Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pracowite pszczółki

Największym moim marzeniem jest stworzenie własnej pasieki i produkowanie własnego miodu. Robił to mój pradziadek i robił to też mój dziadek. Ja się też do tego powoli zabieram. I dzisiaj coś o pszczółkach.

Aby powstał kilogram miodu potrzeba ogromnej pracy. 150 wylotów do prawie siedmiu milionów kwiatków, listków, owoców, szczelin w drzewach. Jedna mała pszczółka w ciągu swojego 4-5 tygodniowego życia jest w stanie zebrać zaledwie ok. pół łyżeczki nektaru. Taki nektar ma prawie 80% wody, a miód nie może mieć więcej niż 18-20%. Musi więc machać skrzydełkami, aby tę wodę wywiało. Pszczoły podzieliły swoją pracę. Po przyniesieniu słodkiego nektaru do ula jest on przekazywany niejako z ust do ust ok. 250 razy. Za każdym przekazaniem każda pszczółka dodaje coś od siebie w postaci enzymów, aminokwasów, kwasów organicznych i przede wszystkim substancji bakteriobójczych tak pożądanych w miodzie. Powstaje wtedy prawdziwy miód. Jedna łyżeczka miodu kosztuje pracę i życie setek pszczół. Nie bez kozery mówi się, że ktoś pracuje jak pszczółka, to naprawdę komplement i wyróżnienie. Zamknięte w plastrach kropelki miodu zasklepione woskiem nadal przechodzą szereg procesów chemicznych stając się miodem. To wspaniałe i fenomenalne zjawisko, które niestety jest zagrożone przez ciągłą zaborczą gospodarkę człowieka, może wkrótce stać się historią. Naukowcy ostrzegają, że gdy wyginą pszczoły to wymrą i ludzie, i to bynajmniej nie z braku miodu. Większość roślin wymagających zapylenia jest zapylana właśnie przez pszczoły.

Pszczoły żyły na naszej planecie jeszcze zanim pojawił się na niej człowiek, czyli ok 15 milionów lat temu. Jedna z pierwszych rzeczy jakie człowiek rozumny odkrył był właśnie miód. Widać to między innymi na skalnych rysunkach w południowej Francji, Afryki Południowej i Australii. Pokazują one człowieka wydobywającego plastry miodu ze skalnej szczeliny. Kraina mlekiem i miodem płynąca to synonim miejsca idealnego dla człowieka. Słodki jak miód to tylko ten najlepszy w swoim gatunku produkt. Miód malina! Wykrzyknie zachwycony swoim dziełem rzemieślnik.

W piramidach egipskich znaleziono zawoskowane garnce z miodem, które datuje się na 3 tys. lat. Freski i hieroglify mówią, że to właśnie Egipcjanie jako pierwsi udomowili pszczoły. Na ziemiach polskich na początku kwitło bartnictwo, a więc uprzywilejowane zbieractwo miodu z drzewnych lub skalnych rojów czyli barci. Później przerodziło się w hodowlane pszczelarstwo. Zawsze jednak był to zawód uprzywilejowany, często nawet wolny lub w statusie komorniczym. Miód zawsze na pańskim stole uchodził za rarytas i miał swoją cenę. O jego walorach leczniczych wiedziano od dawna i nie tylko spożywano go jako lekarstwo, ale często też wzbogacano pajęczą nicią w celu leczenia ran.

Dzisiaj miód to produkt rynkowy. Ale uwaga na miód pochodzenia chińskiego, który jest pasteryzowany, a więc pozbawiany wartości odżywczych i leczniczych. To po prostu słodki syrop. Miód polski uchodzi za jeden z najlepszych i najzdrowszych. Dla pragnących lepszych efektów miodowej kuracji polecam nowozelandzki miód manuka. Wiadome jest, że to, co najlepsze pochodzi z natury, co było także w przypadku miodu manuka. Historia jego pochodzenia, a dokładnie docenienia, sięga lat 30. XX wieku. Rolnicy w Nowej Zelandii zaobserwowali fakt, że krowy, które żywiły się mało popularnym wówczas krzewem manuki, są o wiele zdrowsze, dają więcej mleka i zdecydowanie mniej chorują. Wkrótce ten sam fakt zauważyli u siebie. Tak też miód manuka trafił pod mikroskopy naukowców.

Odkryto, że miód posiada wyjątkowy skład chemiczny, natomiast w 2008 roku potwierdzono oficjalnie, że zawiera on bardzo wysokie stężenie MGO – silnego składnika antybakteryjnego. Każdy miód posiada działanie antybakteryjnie, jednak dzięki methylglyoxalu (MGO), poziom owej siły przeciwbakteryjnej jest stały.

Ciasto Miodownik

Składniki:

Blaszka o wymiarach 25x35cm

Ciasto miodowe:

50 dag mąki

15 dag margaryny

15 dag miodu

2 jajka

0,5 szklanki cukru pudru

Cukier waniliowy

2 łyżeczki sody


Karmel orzechowy:

25 dag posiekanych orzechów włoskich lub ziemnych niesolonych

2 łyżki masła

5 łyżek miodu


Masa budyniowa:

300 ml mleka

30 g mąki ziemniaczanej

1 łyżka mąki pszennej

3 łyżki cukru

32 g cukru waniliowego

1 jajko

150 g masła


Dodatkowo:

Puszka karmelu o ulubionym smaku

Sposób przygotowania
przepisu:

1. Ciasto miodowe: Stopić margarynę z miodem. Mąkę wymieszać z sodą. Jajka utrzeć z cukrami. Wszystko razem wymieszać i podzielić na 3 części. Piec osobno w takich samych blaszkach pokrytych papierem do pieczenia, przez ok. 15 – 20 minut w 180 stopniach na złoty kolor. Na jeden placek nałożyć karmel orzechowy.

2. Karmel orzechowy: Uprażyć orzechy z pozostałymi składnikami, jeszcze ciepłą masę przełożyć na jeden surowy placek.

3. Masa budyniowa: Odlać ½ szklanki mleka. Pozostałe mleko zagotować. Jajko i cukier zmiksować na puszystą masę, wlać odlane mleko i wsypać obie mąki. Roztwór wlać do gotującego się mleka. Całość gotować ok. 1 minuty, do zgęstnienia masy. Zimny budyń utrzeć z masłem na puszystą masę.

4. Przełożenie ciasta: Pierwsze ciasto miodowe posmarować karmelem, przykryć go drugim ciastem miodowym. Wyłożyć masę budyniową, na którą należy wyłożyć ciasto miodowe z karmelem orzechowym, lekko dociskając go do masy. Przechowywać w lodówce. Najlepsze jest na drugi, trzeci dzień, gdy blaty ciasta zmiękną i nawilgną.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama