Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Na jak długo można oddać dziecko?

Do żłobka na całą noc albo 48 godzin? To już się dzieje.

Naomi jest gotowa do łóżeczka. Ma 14 miesięcy, pulchniutkie nóżki, różowe skarpetki i jeszcze bardzo rzadkie włosy. Jest 18.30, wypiła herbatkę, została wykąpana, wysłuchała bajeczki, zaraz zaśnie. Nie jest w domu, ale w Bay Tree House Nursery w Catford, w południowo-wschodnim Londynie, gdzie prowadzi się opiekę nad dziećmi nawet w nocy. Mała znajduje się w pokoju z mocno wyczyszczoną podłogą i kołysanką lecącą z iPada. W pomieszczeniu nie ma zasłon. 27- letnia opiekunka Sam Newell czyta kołysankę. Mama dziewczynki 28-letnia pracownica socjalna, jest w tej chwili na nocnej zmianie. Naomi została przywieziona do ośrodka o 16.00 i zostanie stąd zabrana o 8.00 rano, tj. 16 godzin później. Jest jedną z trójki dzieci spędzających tutaj noc. W ośrodku przebywa też 15-miesięczna Tara, której mama, 24-letnia pielęgniarka ma nocny dyżur w szpitalu. Trzecie dziecko to też dziecko pielęgniarki.

Zostawianie maleństwa pod opieką opiekunek zaczyna być standardem. Wcześniej popularnymi porami opieki nocnej były godziny od 20.00 wieczorem do 6.00 rano. W tej chwili zaczynają się wydłużać do 24 godzin na dobę przez 7 dni w tygodniu. Wielka Brytania ma największy w Unii Europejskiej procent pracowników pracujących na nocną zmianę. Wielu z nich zmuszonych jest operować czasem jak na ostrzu noża. Jeden z londyńskich żłobków pobiera opłatę wysokości 5 funtów za każdą kolejną minutę po godzinie 18.00.

– Bardzo ciężką sytuację mają zwłaszcza ci rodzice, którzy nie posiadają nikogo z rodziny, kto mógłby odebrać im dziecko. Niestety ta liczba rośnie – mówi Janet Hougman, właścicielka Bay Tree House, zamkniętego tylko w Boże Narodzenie i pozostałe dni świąteczne. Od 2012 roku placówka jest otwarta 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Rodzice mogą zostawić w nim swoje maleństwo od 18.00 wieczorem na całą noc. Nie ma oficjalnych limitów, w których określano by na ile maksymalnie można je przywieźć.

– Jesteśmy po to by pomóc rodzicom – mówi Maria Quiroga, managerka żłobka. – Pewnego dnia mieliśmy piątkę dzieci, w wieku od dwóch do trzech lat, które zostawały do późna, jedno z nich do 22.00. Jego mama była policjantką, inna położną na nocnym dyżurze, kolejna prawnikiem, a ktoś inny nauczycielem. Są dwa powody dla których dzieci zostają u nas jeszcze dłużej, nawet na 48 godzin. Pierwszy z nich to kiedy matka jest chora, leży w szpitalu i nie ma nikogo do pomocy.

Drugi powód to praca, dyżury które często trwają wiele godzin.

Koszt opłaty za żłobek: 47 – 51 funtów w zależności od wieku dziecka, plus 6 funtów za każdą godzinę po 18.00 w ciągu tygodnia (w weekendy 7,5 funtów po 18.00). Noc w żłobku to 60 funtów od 17.00 do 9.30 rano.

– Korzystanie z takiego rozwiązania jest dla mnie krytyczną sprawą, jednak z drugiej strony nie byłabym wstanie w ogóle pracować – mówi 31- letnia dr Wajihi Abdullah z oddziału ratunkowego w King’s College Hospital w Londynie. – Nie ma szans, bym w moim zawodzie znalazła pracę od 9.00 do 17.00 – dodaje.

Dr Abdullah mieszka w Catford z mężem, 40- letnim pracownikiem firmy ochraniarskiej, zatrudnionym od 19.00 do 7.00 rano. Córka Zara ma 2 latka. Dr Abdullah była przez siedem miesięcy na urlopie macierzyńskim. Jednak teraz Zara jest zostawiana w żłobku od 7.00 rano do 20.00 wieczorem. W tym czasie mała ma śniadanie, leżakowanie, lunch, herbatkę i jeśli zostaje dłużej, to również kolację. – Czujemy się strasznie wiedząc, że tracimy 13 godzin dziennie, nie obserwując jak rośnie, rozwija się, uczy. Czasami opiekunka mówi nam, że Zara powiedziała nowe słowo, albo że pięknie tańczy i powinniśmy ją zapisać na balet. Jest nam przykro, że nie jesteśmy świadkami tego, jednak wiemy, że jest bezpieczna, wśród osób, które bardzo o nią dbają.
W Wielkiej Brytanii istnieje dużo więcej żłobków oferujących całodobową opiekę. Czy to dobre rozwiązanie? Jaki będzie efekt pozostawiania dzieci na wiele godzin z dala od rodziców?

– To bardzo dogodne dla naszego życia zawodowego. Jednak trochę nam się pomieszały priorytety. Wychowanie dzieci jest jedną z najważniejszych rzeczy i nie powinniśmy oddelegowywać tego zadania do innych osób czy instytucji – mówi Nancy Stewart, nauczycielka wczesnoszkolnego wychowania. – Dziecko potrzebuje zasypiać i budzić się wiedząc, że osoba, którą kocha i której ufa jest blisko. Dzieci pozostawiane mogą być bardzo zestresowane, niespokojne. Może to wywrzeć spory wpływ na ich zdolności, zdrowie, naukę, dobre samopoczucie, stosunek do świata i innych ludzi – dodaje.

Wielu pedagogów i naukowców wypowiada się na ten temat. Często prezentują całkowicie sprzeczne opinie. Jedni uważają, że długotrwałe przebywanie poza domem jest bardzo szkodliwe dla rozwoju i psychiki dzieciaków, zwłaszcza w godzinach wieczornych i nocnych, kiedy są bardzo niespokojne, zmęczone, a wszystkie lęki bardziej się nasilają. Nikt jednak nie wie, jaki naprawdę wpływ wywrze to na nie w przyszłości. Niektórzy twierdzą, że żaden, bo nie będą o tym pamiętały w wieku 10 lat. Inni dodają, że skutki długotrwałego, zwłaszcza nocnego pozostawiania dzieci w żłobkach, na pewno pojawią się w późniejszym ich życiu.

– To całkowicie nowy temat i potrzebujemy dużo więcej badań – mówi Kathy Sylva, profesor edukacji psychologicznej na uniwersytecie w Oxfordzie. – Jeżeli to by było moje dziecko, nigdy bym je nie zostawiła na tyle godzin – mówi jedna z pracownic żłobka. – Niektórzy nasi podopieczni są z nami bardzo związani. Jesteśmy ich drugimi rodzicami, z nami spędzają dużo więcej czasu, niż z prawdziwymi, weekendowymi – dodaje.

Jenny Willott, 41 letnia mama pięcioletniego Tobiego i dwuletniego Joshuy jest MP od 10 lat. Młodszy minister w Departamencie Biznesu, Innowacji i Umiejętności od 2013 do 2014. Także korzystała z opieki żłobka, gdzie jej dzieci przebywały od 9.00 do 18.00 wieczorem cztery dni w tygodniu. – Czułam się z tym źle. Miejsce fantastyczne, dzieci były w nim szczęśliwe, ale jest spora różnica pomiędzy byciem we własnym domu, zwłaszcza wieczorami, a w placówce. To instytucja, niezależnie od tego jak bardzo przyjazna.

Trudno określić jaki w rezultacie wpływ wywrze na dzieci długotrwałe pozostawianie ich w takich okolicznościach. Nie wiemy jak dużym problemem jest to dla nich samych. Na pewno dziecko, tak jak dorosły człowiek, potrzebuje każdego dnia trochę czasu pobyć w swoim miejscu, w otoczeniu bliskich osób, bez asysty obcych ludzi.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
park i dworzec 30.01.2016 19:32
tak jak dorosły człowiek obcych

Bartek 30.01.2016 19:31
obcych tak jak dorosły człowiek

Reklama