Historia wprowadzenia ceny minimalnej alkoholu w Szkocji sięga roku 2010 - wtedy po raz pierwszy próbowano zastosować takie obostrzenia. Sprawa wróciła w roku 2012, gdy rozwiązanie przyjął szkocki parlament. Od tamtego czasu o pomysł walczono głównie w sądach. Działo się tak, ponieważ szkoccy producenci alkoholu co rusz zaskarżali nowe prawo, stwierdzając, że jest niezgodne z europejską wykładnią. Sądowa batalia trwała pięć lat, aż w końcu trafiła do Sądu Najwyższego Zjednoczonego Królestwa, który przyznał rację szkockiemu rządowi.
Proponowane zmiany wprowadzają cenę minimalną za butelkę alkoholu, a samo prawo ma zacząć obowiązywać od początku przyszłego roku. Do wyliczania najniższej ceny zastosowano przelicznik w „jednostkach”. Jedna „jednostka” to 10 mililitrów czystego alkoholu (najtańsze czerwone wino liczy 9,4 „jednostek”), a za każdą z nich trzeba zapłacić 50 pensów (2,37 zł). Opracowane przez szkockich specjalistów rekomendowane tygodniowe spożycie napojów alkoholowych to 14 „jednostek” i przed zmianami alkohol liczący ich tyle można było kupić mając w kieszeni zaledwie 2,52 funta (około 12 zł). Teraz będzie to 7 funtów (około 33 zł).
Po podniesieniu ceny minimalnej litrowy cydr ma kosztować 2,5 funta, puszka piwa - 1 funta, butelka czerwonego wina (750 ml) - 4,69 funta, a 0,7 l whisky - 14 funtów (ok. 66 zł). Zmiany nie dotkną na pewno barów i pubów, gdzie ceny alkoholi już są większe, to samo tyczy się droższych trunków. Ogólnie rzecz biorąc, Szkoci chcieli uderzyć w konsumpcję mocnych alkoholi o najniższych cenach - dzięki temu chcą walczyć z nadmiernym spożyciem w kraju. Szkoci kupują średnio o 20 proc. więcej wyrobów alkoholowych niż Anglicy czy Walijczycy.
Nowe prawo jest eksperymentalne - będzie obowiązywać przez sześć lat i jeżeli nie zostanie ponownie uchwalone, to przestanie mieć moc prawną. Wprowadzenie tych regulacji sprawi, że Szkocja stanie się pierwszym krajem na świecie z ceną minimalną alkoholu.
Zobacz hit internetu - Robert Lewandowski został blondynem!
Napisz komentarz
Komentarze