"Państwo hiszpańskie zostało narażone na szwank i (jego władze) skończą, odpowiadając przez sądami międzynarodowymi" - powiedział Turull na konferencji prasowej.
Dodał, że władze Katalonii nie przedłużą głosowania w referendum niepodległościowym. Zapewnił przy tym, że wszyscy, którzy ustawili się w kolejkach, żeby oddać swój głos, będą mogli to uczynić.
Głosowanie w referendum, które władze centralne w Madrycie uznają za nielegalne, ma potrwać do godziny 20.
Rzecznik sądzi, że w niedzielę w nocy zliczone zostaną miliony głosów. Zastrzegł, że nie wie, kiedy zakończy się liczenie kart do głosowania.
Dwie osoby są w stanie poważnym w szpitalach w Barcelonie.
Agencja AFP pisze, powołując się na katalońską służbę zdrowia, że 844 osoby otrzymały pomoc medyczną w szpitalach.
Jak sprecyzowano, oprócz dwóch osób, które zostały poważnie ranne, inna osoba ma obrażenia oka, co najprawdopodobniej jest związane z tym, że została trafiona gumową kulą - podaje Associated Press.
Policja użyła pałek i gumowych kul w starciach z wyborcami, którzy nie chcieli dopuścić do zamknięcia lokali wyborczych czy konfiskaty urn oraz kart do głosowania. Według katalońskich władz policja użyła nawet w jednym wypadku gazu łzawiącego - pisze agencja Associated Press.
Liczba rannych stale rośnie - wcześniejsze doniesienia władz Katalonii mówiły najpierw o 337, potem o 465, a później o 761 poszkodowanych w trakcie zajść podczas referendum, nieuznawanego przez władze centralne.
Tymczasem hiszpańskie MSW podało, że w wyniku działań sił bezpieczeństwa zmierzających do uniemożliwienia przeprowadzenia referendum w Katalonii rannych zostało 33 funkcjonariuszy, w tym 19 funkcjonariuszy policji i 14 członków Gwardii Cywilnej. Trzy osoby zostały aresztowane, w tym młoda dziewczyna, za nieposłuszeństwo i atak w trakcie odbywającego się plebiscytu.
Policja zamknęła 319 lokali do głosowania spośród około 2300 - podały katalońskie władze.
(PAP)
ZOBACZ TAKŻE:
TO CIĘ ZAINTERESUJE:
ZOBACZ TEŻ:
***
Napisz komentarz
Komentarze