Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
News will be here

Muniek Staszczyk: Nie żałuję decyzji o zawieszeniu działalności

W ciągu 35 lat skład zespołu zmieniał się wielokrotnie. Przez wielu fanów Wasz okres stonesowski jest uznawany za czas szczytowej formy. Na czym polegał fenomen tandemu Staszczyk – Benedek?

Janek jest zdolnym facetem. Nagraliśmy płytę solową Muniek. Janek jest zdolnym gitarzystą. Rozumiemy się choć moim zdaniem były tarcia. Dzisiaj jesteśmy starsi, mądrzejsi, może coś jeszcze razem zrobimy. Mam dobre relacje z Jankiem. Szanuję to co zrobiliśmy razem. Potem było trudno bo Janek był wtedy młody i niepokorny i musieliśmy się rozstać ale uważam, że dwie płyty "Pocisk Miłości" i "King" są bardzo dobre. Może "Pocisk" jest aż za bardzo, jest nacechowany Stonesami ale... kochaliśmy Stonesów. Ja wtedy właśnie wróciłem z Anglii . Osiem miesięcy siedziałem w Londynie, w 1989 roku. W innych warunkach zupełnie. Byłem taki nakrecony bo tu oglądałem koncerty właśnie The Ramones, Iggy Popa, Areosmith. Wtedy w Polsce nie było takich koncertów. Wróciłem i mówię róbmy zespół i to nam wyszło. Janek jest zdolnym kompozytorem myślę, że nie powiedział ostatniego słowa a ja nie zamykam drzwi współpracy z nim. Może jak kiedyś  znów będzie T. Love to może z nim. Jest to ciekawy gość, z którym można pracować. Może zawsze mnie czymś zaskoczyć no i ma zdolność pisania fajnych piosenek. Chociaż wiesz, na pewno nie chciałbym być jakąś formą The Rolling Stones. Wtedy zrobiliśmy taki trik na jednej płycie.

Teraz pytanie o nieco naiwnym zabarwieniu. Czy muzyka może w dzisiejszych czasach zmienić świat?

Nie sądze... Straciła znaczenie, jest rozrywką. Po prostu ludzie przychodzą, będą chcieli przychodzić na koncerty. Zauważ, że cześć artystów zarabia na tak zwanym meczu czyli na koszulkach, szczególnie zespoły metalowe. Nawet George Michael kiedy żył, pamiętam grał koncert w Polsce i robił przerwę na mecz. Pewnie management mu tak powiedział.  Jak zagrali pierwszy set, przerwa na mecz na stadionie w Warszawie, ludzie kupują gadżety, kobiety perfumy... ja pier... Nie widać Georga Michaela! Wydaje mi się, że nie, niestestety nie. Ja niestety-stety jestem z takiego pokolenia, dla którego wiele się zmieniało w rzeczywistosci. Upadł komunizm, byliśmy takimi dziećmi rewolucji. Nie. Może muzyka jest dziś fajna. Kupujemy sobie płyty. Lubimy mieć muzykę. Każdy chodzi w słuchawkach. Jest muzyka ważna ale nie tak, żeby ten album zmienił twoje życie, nie sądze. Mnie kształtowały albumy takie jak London Calling czy Never Mind The Bollocks Sex Pistols. Pierwsza płyta The Ramones, czy płyty Springsteena, Boba Dylana, Stonesów Sticky Fingers, Lou Reeda, Davida Bowiego. Spijałem to jak biblię, to była dla mnie biblia. Dziś muzyka rockowa nie jest biblią jest dodatkiem.


I pytanie na koniec: ile jest w Tobie Warszawiaka a ile faceta z Częstochowy?

No kocham Warszawę bardzo ale jestem Częstochowianinem. Moja żona jest z Warszawy, moje dzieci się tam urodziły. Nie jestem Warszawiakiem bo byłoby to nadużycie. Natomiast jest to bardzo bliskie mi miasto, bardzo je kocham ale Czestochowa to jest mój dom, urodziłem się tam.


Z Muńkiem rozmawiał Piotr Koterba


 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Rob 18.10.2017 05:14
Bardzo dobry wywiad,bardzo mi sie podobal.Pozdro dla Zygmunta

Reklama