Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Na kolonialnych bezdrożach

Zanurzam się w najciemniejsze kąty Czarnego Lądu. Wędrując przez nieprzeniknione puszcze i moczary, kamienne pustynie, wydmy, zadymy i dzikie nadbrzeża, przekraczam rzeki, jeziora i bagna gdzie panuje bezwględny świat komarόw, much tsetse i szarańczy; błądze po wioskach porozsianych gdzie szerzy sje bieda, apatia, trąd i malaria, gdzie woda do picia zawiera robactwo i fekalia zwierzęce. A w tym piekle jednak samotny podrόżnik zachłystuje się ciszą, spokojem i urokiem gwiaździstch afrykańskich nocy, słuchając kumkania ropuch i ryku lwόw.

Oczywiście kolonie w Afryce powstawały nie tylko ze względu na potrzebę eksploatacji gospodarczej, i nie tylko z moralnej ambicji poszczegόlnych ewangelizujących misjonarzy, ale głόwnie żeby wypełnić pustkę terenόw nie objętych stręfą wpływόw όwczesnych mocarstw. Jeszcze w pierwszej połowie dziewiętnastego wieku Francuzi dominowali w pόłnocnej Afryce, Burowie i Anglicy na południu, a Portugalczycy i Hiszpanie na zachodnich wybrzeżach. Lecz po pełnym rozpoznaniu  wybrzeża Afryki pnastała pokusa dotarcia do wnętrza Afryki gdzie, poza Abysinią, panowały słabe państewka i plemiona afrykańskie o słabym rozwoju cywilizacyjnym ktόre trzeba było opanować po to aby je nie opanowało inne mocarstwo europejskie. Zacząl się nagły wyścig ktόry zakończył się traktatem berlińskim, organizowanym przez Bismarcka, w ktόrym Afrykę, dotychczas nie okupowaną, podzielono pomiędzy Anglią, Francją, Niemcami, Belgią i ewentualnie Włochami, a granice wykreślono ołόwkiem na όwczesnych primytywnych jeszcze mapach Afryki, pełnych białych plam. Po pierwszej wojnie, w ktόrej wielu Afrykańczykόw walczyło i ginęło w mundurach kolonizatorόw, Niemcy zmuszeni zostali do oddania swoich kolonii ktόre przejęli natychmiast Anglicy i Francuzi. Już w latach 30 gdy Nowak wybierał się na czarny ląd, Afryka nie miała już białych plam gdzie nie rządzili Europejczycy, i nawet cesarstwo abysińskie zostało podbite przez Włochόw. W międzyczasie samo posiadanie tych kolonii stało się symbolem prestiżu państw europejskich.

Natomiast ambicje polskiej Ligi Morskiej i Kolonialnej oparte były niemal wyłącznie na prestiżu aby wykazać że Polska też jest mocarstwem, bo posiada kolonie. Przeszło 1 milion Polakόw zapisało się na członka tej organizacji przedwojennej. W tym byli też chłopi chętni do znalezienia pracy na odległych terytoriach z dala od wynędzniałej polskiej wsi.

Ale Liga nie miała już szans wciśnięcia Polski do rangi prawdziwego państwa kolonialnego. I całe szczęście. Prόbowano wykupić 2 miliony hektarόw w brazylijskim stanie Parana. W końcu osiedlono około 350 rolnikόw w osadzie Morska Wola, ale rząd brazylijski wyczuł że Polska może mieć tu ambicje imperialne, zakazał dalszą imigrację polską i projekt zaniechano.

W Liberii, mimo podpisania bardzo korzystnej umowy handlowej, podobna prόba wprowadzenia osadnikόw polskich zakończyła się fiaskem gdy liberyjscy dyplomaci doczytali się w prasie polskiej, że ich państwo jest już polską kolonią. Była też mowa o przesiedleniu osadnikόw, w tym też Żydόw, do Madagaskaru, ale w końcu władze francuskie nie zezwoliły na to.  

Faktycznie Polska i tak nie potrzebowała terenόw do osiedlenia za granicą bo przecież posiadała Kresy Wschodnie. Tereny te zdobył polski żołnierz w walce z Rosją bolszewicką ale rządy polskie nie bardzo wiedziały jak ten teren administrować, biorąc pod uwagę że poza głόwnymi miastami jak Lwόw i Wilno, tereny te miały znikomą tylko polską ludność. Sprowadzenie polskich osadnikόw na te tereny było tylko kroplą w morzu.

Koncepcja jagielońska Piłsudskiego przewidywała szerokie państwo wieloetniczne, w ktόrym dominacja polityczna Polski zapewniałaby ochronę całego terenu przed imperializmem rosyjskim. Propagatorami tych koncepcji byli Tadeusz Hołόwko, niestety zamordowany, i wojewoda nowogrodzki Henryk Jόzewski.

Lecz endecka koncepcja “nowoczesnego” monoetnicznego państwa, uniemożliwiła tę wizję, i choć trzeba przyznać że Polska w żadnym wypadku nie popełniała zbrodni porόwnywalnych do zbrodni kolonizatorόw czy Sowietόw, lecz jednak krόtkozwroczna arogancja polskich władz (endecka prasa nawet nie uznawała istnienia odrębnej narodowości ukraińskiej) i wojskowe pacyfikacje ukraińskich wsi, były świadectwem jak bardzo mogłaby i Polska zostać skorumpowana gdyby posiadała kolonie w Afryce. Myślę że z czasem sytuacja by się poprawiła na Kresach ale musiała by odrosnąć koncepcja państwa wielonarodowego. Ale jak wiemy czasu nie było.

Nie było też czasu dla Kazimierza Nowaka aby się nacieszyć powrotem do Polski, o ktόrym przez 5 lat podrόży systematycznie marzył. Zniszczony przez choroby afrykańskie przeżył w swoim kochanym Poznaniu zaledwie jeden rok. Osłabiony malarią zmarł w szpitalu na zapalenie płuc. Nie dożył wyzwolenia Afryki, nie wiadomo też czy by się z tego wyzwolenia tak bardzo nacieszył.

_____________

*) Kazimierz Nowak, “Across the Dark Continent” – Bicycle diaries from Africa 1931-1936, Wyd. Sorus, Poznań


Wiktor Moszczyński - Felieton Tygodnia Polskiego


CZYTAJ TAKŻE:

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama