Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pożary w budynku parlamentu i awarie to niemal codzienność

Budynek brytyjskiego parlamentu nie powinien dłużej spełniać swojej funkcji - głównie ze względów bezpieczeństwa, alarmują deputowani. W oficjalnych raportów wynika, że w Pałacu Westminsterskim pożary wybuchają co najmniej raz w miesiącu, do tego dochodzą liczne awarie przestarzałych instalacji i urządzeń.
  • Źródło: The Sky News
Pożary w budynku parlamentu i awarie to niemal codzienność

Autor: Sampajano_Anizza

Źródło: foto: shutterstock

Podczas wtorkowej debaty posłowie wyrażali obawy dotyczące swojego bezpieczeństwa po tym, jak dzień wcześniej w sali obrad Izby Gmin rozszczelniła się klimatyzacja. Konserwatywny poseł Sir Geoffrey Clifton-Brown przyznał, że ostatnia awaria to kolejny przykład na to, że Pałac Westminsterski nie nadaje się dłużej na siedzibę parlamentu.

„Niemal co miesiąc odnotowujemy niewielkie pożary. Jak dotąd nie doszło do tragedii tylko dzięki zaangażowaniu i ciężkiej pracy pracowników obsługi patrolujących wszystkie pomieszczenia 24 godziny na dobę”, oświadczył.

Kirsty Blackman z SNP określiła salę obrad jako „relikt przeszłości”, który „nie jest odpowiednim środowiskiem pracy”.

Lider Izby Gmin Mark Spencer przyznał, że jak najszybciej należy zrewidować plany renowacji budynku tak, aby nie generowały one dodatkowych kosztów związanych z usuwaniem skutków pożarów czy bieżących awarii. Polityk nie wyklucza możliwości przeniesienia obrad do innego obiektu na czas prowadzenia prac.

Przypomnijmy, w 2019 roku podjęto decyzję o tymczasowym przeniesieniu Izby Gmin i Lordów do innych obiektów w pobliżu parlamentu w celu przeprowadzenia niezbędnych remontów i ulepszeń Pałacu Westminsterskiego w ramach „Restoration and Renewal Programme”. Problemem okazały się jednak finanse, w 2014 roku koszt modernizacji szacowano na 4 miliardy funtów, na początku tego roku obliczono, że inwestycja pochłonie od 7 do 13 miliardów funtów a prace zajmą od 19 do 28 lat. Plany utknęły więc w martwym punkcie a przeprowadzki jak nie było tak nie ma. 

Tymczasem Chris Bryant z Partii Pracy zauważył, że wymieniane „alternatywne lokalizacje” także nie spełniają standardów bezpieczeństwa. „Church House nie jest odpowiednio zabezpieczony na wypadek jakiegokolwiek ataku terrorystycznego, w tym bombowego, a niestety nie ma innego miejsca do którego moglibyśmy się przenieść”, stwierdził. 

„Obradowanie w takich obiektach to nie tylko zagrożenie dla nas samych ale także dla naszej demokracji”, dodał.

Zamykając debatę Spencer przyznał, „wyprowadzka na 8 lat to opcja, którą bardzo poważnie rozważam”. 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama