Decyzją sądu w Canterbury Jonathon Cudworth został uznany niewinnym morderstwa. Mężczyzna przyznał przed wymiarem sprawiedliwości, że „przekonany o niewierności żony stracił nad sobą kontrolę i zadawał jej ciosy nożem”, ale zaprzeczył stanowczo, by jego intencją było pozbawienie jej życia. Tuż przed atakiem Polka miała powiedzieć Brytyjczykowi, że zamierza znalazła sobie kogoś nowego i zamierza go zostawić.
12-osobowa ława sędziowska uznała, że Cudworth – były żołnierz, pracujący ostatnio jako operator wózka widłowego – spędzi w więzieniu 15 lat za nieumyślne spowodowanie śmierci. „To była brutalna śmierć. Włożyłeś wiele wysiłku w to, by zatrzeć ślady zabójstwa. Wszystkie dowody wskazują na to, że ofiara była przedmiotem przemocy psychicznej i fizycznej, a Ty nie okazałeś ani odrobiny skruchy” – wyjaśniono w uzasadnieniu.
W sprawie przesłuchano dziesiątki świadków, którzy opisywali męża pracującej w lokalnym pubie Polki jako „paranoika nieustannie kontrolującego żonę”. Mężczyzna miał nawet śledzić 36-latkę za pomocą specjalnej aplikacji. Sąsiedzi pary zeznali, że widzieli Jonathona kłócącego się z Mariolą w kwietniu ubiegłego roku, na kilka dni przed jej zniknięciem. Kilka dni później, po szeroko zakrojonych poszukiwaniach, ciało pracownicy baru „Trzy Podkowy” znaleziono w okolicy Dover Road w Eastry.
Jak ustalono później, dramat Polki rozegrał się 29 kwietnia, kiedy później niż zwykle wróciła do domu. Tego wieczoru miała przez dłuższy czas nie odpowiadać na wiadomości męża. Kiedy przekroczyła próg, Brytyjczyk miał rzucić jej się z rękami do gardła. W chwili, gdy wykrzyczała mu, że spotyka się z poznanym w pubie mężczyzną i że zamierza od niego odejść, Cudworth chwycił za nóż i zadał 36-latce 4 ciosy. Polka zmarła wskutek utraty dużej ilości krwi.
Początkowo Brytyjczyk próbował ukryć śmierć żony, pozorując jej zaginięcie - wywiózł ciało kobiety na pole niedaleko Eastry, a jej rzeczy osobiste wyrzucił do morza. By przekonać wszystkich, że Polka wciąż żyje, publikował wiadomości za pośrednictwem jej profilu na Facebooku. Zdradziło go to, że… słabo znał język polski. Niezgrabne stylistycznie komunikaty wzbudziły podejrzenia znajomych Marioli. Przekonani, że nie Polka jest ich autorką, opowiedzieli o tym policji.
Obsesyjnie zazdrosny mąż Polki zabił ją, ale nie odpowie za morderstwo
Sensacyjny wyrok sądu w sprawie śmierci imigrantki znad Wisły, Marioli Cudworth. Pochodzący z Wysp mąż Polki, nazywany przez brytyjskie media „obsesyjnie zazdrosnym”, w napadzie szału zadał 36-latce kilka ciosów nożem, ale nie odpowie za morderstwo.
- 15.01.2016 00:00 (aktualizacja 26.03.2023 02:53)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze