Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

"Rosja stanowi zagrożenie dla wszystkich"

Szef MSZ Wielkiej Brytanii Philip Hammond oświadczył w środę w Gruzji, że Rosja stanowi zagrożenie dla wszystkich, ponieważ nie przestrzega międzynarodowych zasad postępowania. Jego zdaniem oddala się perspektywa zniesienia sankcji nałożonych na Rosję przez UE.

Hammond podkreślił, że Rosja coraz częściej łamie zawieszenie broni na wschodniej Ukrainie. Międzynarodowi obserwatorzy podali m.in., że wspierani przez Rosję rebelianci z powrotem skierowali na linię frontu ciężki sprzęt wojskowy.

"Jeśli Rosja chce, by sankcje zostały zniesione, to jest jasne, jakie działania powinna podjąć. Musi całkowicie realizować swoje zobowiązania wynikające z porozumień z Mińska" - powiedział Hammond w rozmowie z Reuterem w Tbilisi.

"Niestety, w ciągu ostatnich paru miesięcy mamy do czynienia z coraz częstszym łamaniem rozejmu. Więc wydaje się, że w ciągu ostatnich tygodni czy miesięcy raczej się cofamy" - dodał.

Takie stanowisko sprzeczne jest z pojawiającymi się coraz częściej w Europie Zachodniej głosami, że postawa Rosji przybliża ją do zniesienia unijnych sankcji nałożonych w reakcji na zajęcie Krymu i zaangażowanie w działania zbrojne na wschodniej Ukrainie.

"Oczywiście po stronie ukraińskiej trzeba reform (...). Ale nie można (pomiędzy Ukrainą a Rosją) postawić znaku równości. W tym konflikcie to Rosja jest agresorem" - powiedział.

Hammond przypomniał, że zajęcie Krymu oznaczało obcą interwencję na suwerennym terytorium innego państwa i odbyło się z rażącym naruszeniem norm prawa międzynarodowego.

"Rosja ignoruje normy międzynarodowego postępowania i łamie międzynarodowe zasady. To jest wyzwanie i zagrożenie dla nas wszystkich" - powiedział z kolei szef brytyjskiej dyplomacji na konferencji prasowej, pytany, czy jego zdaniem Rosja nadal zagraża państwom regionu takim jak Gruzja i kraje bałtyckie.

Hammond ocenił, że Rosja powinna zacząć odgrywać konstruktywną rolę w światowej polityce i przestrzegać przyjętych zasad. Zauważył, że zarówno Wielkiej Brytanii, jak i Rosji zależy na pokonaniu dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie w Syrii i Iraku.

"Zasady muszą być przestrzegane, jeśli mamy działać razem" - podkreślił.

Brytyjski minister, znany - jak przypomina Reuters - z krytycznych wypowiedzi wobec Rosji, w Gruzji ma się spotkać z premierem Giorgim Kwirikaszwilim oraz odwiedzić rozbudowywany Gazociąg Południowokaukaski (SCP), którego operatorem jest brytyjski koncern BP.

W 2008 roku Rosja i Gruzja stoczyły kilkudniową wojnę, w wyniku której niepodległość ogłosiły separatystyczne regiony Abchazja i Osetia Południowa, zajmujące ok. 20 proc. całego terytorium Gruzji.(PAP)

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama