Ciągu dalszego łatwo się domyślić. Po kilku dniach panowie, którzy dali złowić się na haczyk otrzymują wiadomość z ultimatum: zapłacisz określoną sumę albo nagranie z tobą w stroju Adama trafi na Facebooka i Twittera.
Ten sposób działania oszustów stał się tak rozpowszechniony, że zaczęła już przed nim ostrzegać brytyjska policja. Funkcjonariusze doradzają facebookowiczom, by uważali na podejrzane prośby o zawarcie znajomości w sieciach społecznościowych.
- Ten rodzaj przestępczości jest specyficzny, ponieważ ofiarom trudno się przyznać do podobnych sytuacji. W efekcie często decydują się płacić szantażystom, zamiast zgłosić sprawę na policję – mówi posterunkowy Leroy Legrande, z jednostki ds. cyberprzestępczości policji w Hertfordshire.
Dodaje również, że mimo krępującej natury tego typu zdarzeń, mężczyźni, którzy padną ofiarą oszustek i współpracujących z nimi osób, powinni jak najszybciej kontaktować się z organami ścigania – to jedyny sposób na ukrócenie tego procederu.
Mężczyźni, którzy nie zdecydują się na kontakt z mundurowymi, muszą liczyć się z kompromitacją w sieci społecznościowej lub sięgnąć głębiej do portfela. W czerwcu doszło do incydentu z udziałem mężczyzny z Cheshire, który zawarł przypadkową znajomość na Facebooku. Oszuści spreparowali zdjęcie z jego wizerunkiem i wysłali je do jego pracodawcy. Następnie zagrozili ofierze, że jeśli nie zapłaci 7,5 tys. funtów. fotografia zostanie rozesłana jako mem.
Napisz komentarz
Komentarze