droga

Takiego widoku na ruchliwej drodze nikt się nie spodziewał, nie mówią już o finale całej historii. Na trasie A48 w Cardiff biegał zagubiony koń, na szczęście kierowcy w porę zauważyli zwierzę, udało im się nawet je otoczyć i przytrzymać do chwili przyjazdu policji. Tu jednak nie koniec niespodzianek, funkcjonariusze nie chcąc blokować dłużej ruchu, skorzystali z uprzejmości kierowcy autobusu i wprowadzili zwierzę do pojazdu, który przewiózł konia w bezpieczne miejsce, w środku siedzieli pasażerowie.

Jednostki Essex Fire and Rescue Service zabezpieczyły teren w promieniu 100 metrów od budynków International Chemicals Group, gdzie doszło do wycieku niebezpiecznego kwasu. Mieszkańcom odradzono opuszczanie domów, szkoły są zamknięte.

Pewnemu kierowcy ciężarówki znudziło się czekanie w korku na autostradzie M5, postanowił więc ułatwić sobie życie, a że sąsiednia droga była wolna, postanowił zjechać na nią i kontynuować podróż, jadąc pod prąd. Nie trzeba było długo czekać, by inni kierowcy podchwycili ten pomysł, na całe szczęście nie doszło do żadnej kolizji. Droga, na którą zjechali była zamknięta.

Polakom wydaje się, że nasi drogowcy są mistrzami absurdalnych rozwiązań, jednak okazuje się, że konkurencja na Wyspach nie śpi. W miasteczku Godmanstone w hrabstwie Dorset, wyznaczono 65-kilometrowy objazd, remontowanego odcinka drogi o długości niespełna 20 metrów! Kierowcy tracą czas, no i cierpliwość.

Jedna osoba zmarła, a 15 zostało rannych w skutek wypadku z udziałem dwóch autobusów i samochodu w południowo-wschodnim Londynie. Kierowca osobówki został aresztowany.

Walijski rząd poinformował, że ograniczenia prędkości, wprowadzone w pięciu miejscach w Walii wpłynęły na zmniejszenie emisję dwutlenku azotu do powietrza. Limity prędkości 50 mil na godzinę zostały wprowadzone na drogach głównych w Wrexham i Deeside, na autostradzie M4 w Port Talbot i Newport, na A470 w kierunku Pontypridd.

Kwoty wypłat roszczeń z tytułu uszkodzeń pojazdów a nawet obrażeń ciała wskutek poruszania się po wadliwej nawierzchni, wzrosły czterokrotnie w ciągu roku. Problemy londyńskich kierowców i rowerzystów nasiliły się po tym jak Transport for London podjął decyzję o wstrzymaniu naprawy dróg.

Lawinowo rośnie liczba kolizji drogowych spowodowanych przez Polaków za granicą. W 2017 roku było takich zdarzeń około 65 200, rok później o 10 000 więcej. Trzeba tez pamiętać, że w Wielkiej Brytanii wielu pracujących tam Polaków posiada auta zarejestrowane na brytyjskich tablicach rejestracyjnych, więc dane mogłyby być jeszcze gorsze.