masowetesty

W Merthyr Tydfil w południowej Walii ruszyły w ten weekend masowe badania mieszkańców pod kątem zakażeń koronawirusem. Na początku listopada w miejscowości tej odnotowało najwyższy w Wielkiej Brytanii wskaźnik nowych przypadków infekcji.

Zgodnie z nowymi wytycznymi rządu studenci, którzy utknęli w akademikach na wiele tygodni wskutek rozprzestrzeniania się infekcji na brytyjskich uczelniach, będą mogli wrócić do domów na Święta Bożego Narodzenia. Zanim jednak spotkają się z rodzinami, przejdą testy na koronawirusa.

W ramach nowego pilotażowego programu testowego, badania na obecność koronawirusa w organizmie przejdzie pół miliona mieszkańców Liverpoolu – testy będą powtarzane kilkukrotnie. Rząd zapowiada, że masowe badania zostaną przeprowadzone w całej Wielkiej Brytanii i to najpóźniej do Bożego Narodzenia.

Jak donosi „The Guardian”, Downing Street chce przetestować wszystkich mieszkańców Wielkiej Brytanii - w grę wchodzą badania przesiewowe z wykorzystaniem szybkich testów na obecność antygenów. Eksperci mają jednak wątpliwości, czy społeczeństwo i służby podołają temu wyzwaniu.

Pracownicy wykonujący zawody najbardziej narażone na zakażenie np. taksówkarze, sprzedawcy czy aptekarze mają przechodzić testy na obecność w organizmie koronawirusa, nawet jeśli nie wykazują objawów, poinformowało ministerstwo zdrowia.

Downing Street planuje pobrać wymazy od nawet 20 tys. uczniów i nauczycieli i to jeszcze przed wakacjami. Minister Zdrowia Matt Hancock oświadczył, że takie badania pomogą ustalić mechanizm transmisji koronawirusa w szkołach.