Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
News will be here

Michał Szpak zaprasza na urodzinowy koncert Polskiego Radia Londyn

Dżem, Michał Szpak, Varius Manx z Kasią Stankiewicz – będzie się działo już 26 listopada, w O2 Shepherd's Bush Empire! Wspólnie będziemy świętowali 10. urodziny Polskiego Radia Londyn, a wielkie gwiazdy polskiej sceny muzycznej zapewnią nam wspaniałą zabawę. Z Michałem Szpakiem rozmawiała Joanna Figlak-Włoka.

Szpaki lubią czereśnie, ale ten jedyny w swoim rodzaju Szpak, pracuje ciężko każdego dnia, ćwicząc nie tylko głos, ale także na siłowni. Jest najbardziej pożądanym mężczyzną przez Polki. Michał Szpak – młody artysta w wywiadzie specjalnie dla Was.

Michał, może takie pytanie na sam początek: lubisz czereśnie?

Właśnie, niestety tak i wychodzi na to, że jestem takim typowym szpakiem.

Wiesz, że typowe szpaki lubią nie tylko czereśnie, ale także inne owoce, z ogrodów i sadów?

Wiem, ale jednak u mnie czereśnie wiodą prym. Jak jest sezon na czereśnie, to szpak po prostu nie robi nic innego, tylko je czereśnie.

Wiele ptaków po zjedzeniu sfermentowanych owoców ma objawy podobne do takich, które występują po nadużyciu alkoholu...

Nie szpaki...

Szpaki takich właśnie objawów nie mają. A dlaczego, wiesz o tym?

Szpaki mają nadmiar enzymu, który powoduje rozkładanie alkoholu we krwi. Ja mam to samo. To dziwne. Byłem kiedyś u dentysty i okazało się, że mam nadprodukcję enzymu, który rozkłada związki chemiczne, typu np. znieczulenie, więc zamiast jednej dawki, musiałem dostać dwie i pół. Tak, jakby dla osoby, która waży 130 kg, a nie tyle co ja, czyli   60 kg.  

Acha, czyli jesteś bardzo odporny na tego typu rzeczy.

(śmiech) Niestety tak.  Później prawie dwa dni chodziłem z paraliżem twarzy, ale na szczęście miałem wtedy wolne.

Michale, jak wspominasz występ w Londynie, sprzed kilku miesięcy – London Eurovision Party w Londynie, koncert promocyjny przed występem na festiwalu Eurowizji.

Ten dzień pamiętam bardzo dobrze i wspominam go jeszcze lepiej. Zostałem naprawdę bardzo dobrze przyjęty. Pamiętam, jak przed wejściem do klubu, w którym występowałem, stało  bardzo dużo obcokrajowców, którzy trzymali polską flagę w ręku i śpiewali ze mną moją piosenkę. To było naprawdę niezwykłe przeżycie. Na szczęście będę mógł to powtórzyć w Londynie, w swoje urodziny, 26 listopada, już nie w tym klubie, ale też w tym samym mieście. Mam nadzieję, że będę tak samo przyjęty.

W swoje urodziny – 26. i nasze 10…

O nie! No to 26. urodziny i 10. – no to będzie co świętować.

Wiesz o tym, że masz bardzo wielu fanów nie tylko wśród Polaków, ale również wśród Anglików, którzy do nas piszą wiadomości a propo koncertu.  Bardzo dużo osób przybędzie na ten koncert przede wszystkim ze względu na twój występ.

Naprawdę? Wow, takiej świadomości nie mam, bo nie władam informacjami odnośnie tego, kto kupuje bilety. Jest mi tym bardziej miło, że jednak pojawią się nie tylko polscy odbiorcy, których oczywiście bardzo serdecznie pozdrawiam, ale też ci z zagranicy i ci rodowici Anglicy. Także jest to naprawdę wielkie wyróżnienie, satysfakcja.

Wróćmy jeszcze na chwileczkę do okresu sprzed kilku miesięcy. Maj 2016 roku, 61. Konkurs Piosenki Eurowizji.  Dla wielu osób to Ty byłeś właśnie najlepszy. Brytyjska Polonia głosowała na Ciebie i trzymaliśmy mocno kciuki. Jak się czułeś wtedy na scenie? Był stres?

Stres był ogromny. Pamiętam, jak przyjechałem na samym początku na próby już tam w Sztokholmie. Stres był tak ogromny, że na dwa dni odebrało mi głos. Jest to naprawdę ciężkie, ale zarazem tak bardzo wspaniałe uczucie, kiedy można śpiewać dla tak wielkiej publiki, która razem z tobą przeżywa tę chwilę. To jest naprawdę wspaniałe i życzę sobie, żeby jeszcze niejednokrotnie przeżywać takie akcje, mimo tego że kosztują naprawdę wiele nerwów i pracy.

Pewnie poznałeś mnóstwo fajnych i utalentowanych osób podczas Eurowizji. Czy nawiązałeś jakieś znajomości, przyjaźnie?

Jedyny kontakt, który mi pozostał, taki, że wymieniamy ze sobą wiadomości, to Rykka – przedstawicielka Szwajcarii. A poza tym czasami kontaktuje się ze mną Hovie z Izraela.

Ogólnie wiem, że w wielu krajach mam otwarte drzwi u różnych osób, ale nie kontaktujemy się ze sobą tak na co dzień.

Michał, dużo ćwiczysz, mam na myśli w tym momencie sport. Jak na przykład Michał Szpak wstaje rano, to od razu zabiera się do ćwiczeń?

Jak wstaję rano to pierwsze, co robię, to oczywiście jem śniadanie, a później od razu idę na siłownię do swojego trenera i razem robimy trening. Na szczęście sport dla mnie to przyjemność, więc z przyjemnością też wstaję.

Mówi Ci coś nazwa CKM?

CKM, no tak, dość popularne pismo wśród  mężczyzn. 

To wiesz, o co chcę Cię teraz zapytać?

No taaak (śmiech).

Michał Szpak zajął pierwsze miejsce w rankingu CKM – najbardziej pożądanych w Polsce mężczyzn. Przegrali z tobą nawet Gosling i Dorociński.  Jak się czujesz jako najbardziej pożądany przez Polki mężczyzna?

Absolutnie byłem ogromnie zaskoczony tym faktem, co nie zmienia też właśnie tego wyczynu. Nie wiem, dlaczego tak się stało, ale czuję się dobrze ze świadomością, że Polki uznały mnie najbardziej pożądanym mężczyzną, nie tylko wśród polskich gwiazd. Było to dla mnie wielkie zaskoczenie i jednocześnie wielkie wyróżnienie.

Jesteś barwną osobą, dlatego idąc ulicą nie da się Ciebie nie zauważyć. Dlatego Polki na pewno zwracają na Ciebie uwagę. Jak reagują osoby, które mijasz na ulicy, zaczepiają Cię często?

Myślę, że tak. Jeśli jestem u siebie w Warszawie, to ludzie w tym środowisku, w którym się obracam i mieszkam, już po prostu wiedzą, że tutaj jestem i nie reagują tak, jak cała reszta. Jak jadę do innego dużego miasta typu Kraków, albo małego – np. Płońsk, to jednak muszę liczyć się z tym, że nie będę mógł przejść niezauważony i nie będę mógł przejść bez zdjęcia. To nie znaczy, że mi się to nie podoba. Bo jednak wybierając taką drogę zawodową, spełnienie swoich marzeń, pasję, musiałem też mieć świadomość, że praca artysty to jest praca 24 godziny na dobę. Muszę poświęcać czas ludziom i absolutnie mi to nie przeszkadza.

Powiedz tak szczerze, lubisz być kontrowersyjny?

Myślę, że dobra kontrowersja nigdy nie jest zła. Po prostu.

Jak wracasz do swojego miasta, rodzinnego, bo mówisz o Warszawie, jak o swoim mieście, ale pochodzisz z Jasła. Często tam w ogóle bywasz?

Niestety nie. Nie bywam tam zbyt często. Ale wtedy, kiedy mogę, to staram się tam być.

A jak już się tam pojawiasz, to jak reagują na Ciebie twoi przyjaciele z dzieciństwa? Jakie są ich reakcje, kiedy odwiedzasz swoje rodzinne miasto? Pozytywne?

Większość moich przyjaciół niestety wyjechała za granicę. W momencie, kiedy przyjeżdżam do domu, to staram się spędzać czas ze swoimi bliskimi – z tatą, rodzeństwem, babcią, ciocią. Raczej w tym środowisku się obracam i nie pokazuję się na mieście. Staram się nadganiać czas, który tracę, będąc w Warszawie, którego nie spędzam z rodziną.

No właśnie, rodzina. Zapytam o rodzeństwo. Masz brata Damiana, starszego od siebie, siostrę starszą Marlenę i Ewę, młodszą siostrę. Marlena jest śpiewaczką operową. Stanęliście niedawno wspólnie na scenie. Jak wypadł Wasz duet?

Wystąpiliśmy razem z siostrą w duecie na koncercie promocyjnym w Warszawie na Torwarze. Tam wspólnie zaśpiewaliśmy jedną piosenkę – połączenie głosu operowego z bardziej rockowym.

Jak zostaliście przyjęci przez publikę?

Owacje były gromkie i wywoływali nas kilka razy, więc myślę, że się udało.

Jaki masz kontakt z rodzeństwem?

Tęsknimy za sobą, ale kontaktujemy się stosunkowo rzadko. Każdy jednak jest zajęty swoim życiem prywatnym, to raz.  A dwa – to każdy z nas pracuje. W związku z tym robimy to wtedy, kiedy czujemy potrzebę. To jest dobry układ po prostu. Komunikujemy się ze sobą po prostu wtedy, kiedy zaczynamy tęsknić. Wtedy zaczynamy ze sobą korespondować, na przykład.

A jeżeli chodzi o studia. Studiowałeś psychologię w Warszawie.

Zacząłem studia psychologiczne w Warszawie na Uniwersytecie SWPS. Musiałem je przerwać z racji tego, że nie miałem możliwości czasu ich kontynuacji, z powodu dużej ilości koncertów. Jestem pewien, że wrócę jeszcze na studia, bo bardzo tego chcę.

Dlaczego ten kierunek akurat?

Wydaje mi się, że potrafię zrozumieć drugiego człowieka i często potrafię mu pomóc.

Myślisz, że jesteś dobrym psychologiem, czy twoi przyjaciele przychodzą do Ciebie po porady?

Jeśli już są na takim etapie zawikłanych spraw, to myślę tak, że trafiają do mnie i staram się im pomagać wtedy. 

Wiemy, co robisz po przebudzeniu się – śniadanie, trening. A co robisz później? Jak wygląda Twój zwykły dzień?

Zazwyczaj kończę siłownię w godzinach popołudniowych, potem wracam do domu na chwilę. Ogarniam trochę mieszkanie, a później wychodzę na obiad, potem lekcja śpiewu. Później w zależności. Właściwie to zależy od dnia, bo bardzo dużo koncertuję, w związku z tym nie ma mnie w domu, bo jeżdżę po Polsce i daję koncerty. Teraz np. leżę w pokoju hotelowym i udzielam dla was wywiadu, a jestem w trakcie trasy koncertowej.
Jeśli mam czas dla siebie, to staram się go i tak wykorzystywać dość aktywnie. Muszę chodzić na lekcje śpiewu i staram się utrzymywać warsztat, którym dysponuję. Do tego wszystkiego spotykam się ze znajomymi, staram się jakby nadrabiać straty, które po prostu wynikają z racji tego, że nie mogę z nimi spędzać tyle czasu, ile by chciał.  Ale to jest jakby rekompensata w postaci muzyki, czyli koncertu.

Niejedna kobieta zazdrości Ci Michale tych pięknych loków, ja również. Dużo czasu poświęcasz pielęgnacji swoich włosów? 

Nie, to jest po prostu zwykłe, rutynowe mycie włosów i tyle.

A nie masz problemów z rozczesywaniem, bo wiem, że loki czasem ciężko rozczesać.

Nie, moje loki są naprawdę dobrze ujarzmione.

Wróćmy na chwilę do twoich 18. urodzin. To było przecież całkiem niedawno. Pamiętasz tamten czas?

Moje osiemnaste urodziny to był pierwszy moment w moim życiu, kiedy spróbowałem po raz pierwszy alkoholu. Spędzałem je z rodziną i przyjaciółmi, takimi najbliższymi, w restauracji, która została wynajęta na tę okazję.

Było hucznie?

Było bardzo hucznie. Było tak hucznie, że wylądowałem w stanie lekkiej nieważkości (śmiech).

Gdzie czujesz się najlepiej? Są takie miejsca na ziemi, do których najczęściej wracasz?

Różnie, ale Portugalia jest takim miejscem, które powoduje u mnie pozytywne wibracje.   Włochy, Izrael, lubię też przylatywać do Londynu. Jest dużo takich miejsc, w których mogę się zrelaksować, również w Polsce – np. Kaszuby, Kamienne Kręgi, albo chociażby nawet właśnie Warszawa.

Masz jakieś swoje ulubione miejsca w Londynie, które zawsze odwiedzasz, będąc tutaj na Wyspach?

Jest takie miejsce, niestety nie pamiętam nazwy. Zostałem do niego zaprowadzony w tym roku, jak przyjechałem już po eurowizyjnym koncercie. Zabrał mnie tam mój znajomy, który jest tancerzem. To takie magiczne miejsce, do którego dostęp ma niewielka grupa ludzi. To był taki zamknięty kompleks siłowni, do których trzeba mieć specjalną kartę, trzypoziomowy, z basenem na dachu, z którego było widać całą panoramę Londynu. Tę kartę otrzymują osoby, które są artystami, np. ci, którzy śpiewają, tworzą, malują. To było coś niezwykłego. Mam nadzieję, że jak teraz będę w Londynie, to będę mógł po raz kolejny skorzystać z tej możliwości.

Wiem, że bardzo lubisz psy. Powiedz, kto to jest Frida?

Frida niestety była pieskiem, który przyszedł do mnie tylko na kilka dni, z racji tego, że zobowiązałem się zaopiekować pieskiem koleżanki. Co nie zmienia faktu, że za nią nie tęsknię, bo był to naprawdę wyjątkowy pies. Jest nadal wyjątkowy, bo żyje na szczęście, nie umarł w moich rękach (śmiech). Chciałbym mieć takiego pieska, ale z racji swojego zawódu raczej nie mogę.

Ale takiego małego pieska mógłbyś ze sobą zabierać wszędzie, tak jak często robią to artyści, np. w torebce.

No tak, ale ja raczej jestem fanem dużych psów, dlatego jeszcze muszę poczekać.

A jeżeli chodzi o złośliwe komentarze pod Twoim adresem, przejmujesz się nimi, czy też spływa to po Szpaku, jak po kaczce?

Nie słyszę takich rzeczy, nauczyłem się nie słyszeć czegoś, co jest jakimś absurdem.

26 listopada – to będzie magiczna data. Koncert w Londynie z okazji 10. urodzin, a także dla Ciebie ta data jest bardzo ważna, bo będą to twoje 26. urodziny.

26. urodziny, 26 listopada, to nieczęsto się zdarza.

Czego życzyłby sobie w najbliższym okresie Michał Szpak?

Choć jest to infantylne i proste, to w rzeczywistości okazuje się najważniejsze – szczęścia i zdrowia.

W takim razie życzę Ci tego w imieniu naszych słuchaczy i czytelników.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
okularnica 09.01.2017 21:20
Bardzo ciekawy wywiad...Wspaniały Artysta, najpiękniejszy głos, najcudowniejsze włosy, najsympatyczniejszy człowiek...inteligentny, skromny, charyzmatyczny, rodzinny, zawsze uśmiechnięty, emanujący pozytywną energią. Słucham głosu Michała wszędzie, w aucie, w domu, na przejażdżce rowerowej ...tak cudownego wokalu nie ma nikt ! Michał oczarowuje, hipnotyzuje swoim głosem, ile by się nie słuchało to ciągle chcę więcej i więcej...Jakakolwiek piosenka zaśpiewana jest prze Michała, powstaje arcydzieło ! To Nasz Skarb Narodowy ! POWODZENIA MICHALE... WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE W NOWYM ROKU !!!! Wszyscy kochamy Michał, bo Jego nie można nie kochać !

Malgo 28.11.2016 12:14
Dziekujemy za koncert Michalku

Malgo 28.11.2016 12:14
Dziekujemy za koncert Michalku

Ilona 21.11.2016 23:05
Niesamowity ten wywiad,Michal poraz kolejny udowodnił,że jest bardzo szczery,bezpośredni i mówi po prostu od serca,jest zawsze sobą.I za to Go kochamy.A Jego wokal działa jak balsam na duszę i ciało,dalszych wspaniałych sukcesów życzymy drogi Michale.

Ryszard 21.11.2016 20:57
Ogromne brawa - super wywiad. Michal - spelnienia tego,co sobie zyczysz.Pozdrawiam i razem z rodzina i przyjaciolmi czekamy na koncert.

Malgosia 21.11.2016 20:54
Dzieki temu wywiadowi mamy (ja z moja rodzinka) inny obraz Michala - od samego poczatku zdobyl nasza sympatie, ktora teraz sie powiekszyla. Michal - sukcesow zyczymy, a od Joanny oczekujemy wiecej wywiadow, z roznymi ludzmi, bo jestes w tym swietna :) I wiecej Ciebie w PRL! - super glos i muzyka :)

Andrzej 21.11.2016 20:31
Joasia - super wywiad! Powinno być więcej Ciebie i w radiu i w Coolturze - słuchamy Ciebie zawsze w weekend, uwielbiamy Twoją muzykę i masz super fajny głos! Pozdrawiamy i życzymy kolejnych sukcesów. Stali słuchacze i czytelnicy, którzy licza na więcej Ciebie w słowie mówionym i pisanym! Andrzej, Małgośka i Iwcia :)

Kasia 21.11.2016 20:23
Super gość !!!

tyna B. 21.11.2016 17:10
Michał to niezwykle zwykły człowiek .....skromny, uprzejmy i rzyczliwie nastawiony do ludzi ....... zawsze z przyjemnością czytam wywiady .......zero zarozumialstwa . Mam nadzieję że sława Go nigdy nie zmieni.

Barbara 21.11.2016 16:36
Wspanialy, empatyczny wywiad ze wspaniałym młodym człowiekiem! Dziękuję!

Krystyna Maria 21.11.2016 16:28
Brawo dla Pani Joanny. Wywiad z Michałem starannie przygotowany. Pytania niby proste - ale ile z nich się można dowiedzieć. Pani Joannie należy życzyć udanych wywiadów, Michałowi magicznego koncertu.

maria 21.11.2016 15:14
Super wywiad. Michał mimo sławy jest bardzo poukładanym facetem , to mi się bardzo podoba ... a to że śpiewa bosko to inna bajka. Życzę zdrowia i szczęścia , bo jak to jest to inne rzeczy też przyjdą.

Ewa 21.11.2016 15:12
Super wywiad:) tez zycze Tobie wszystkiego co najlepsze, wypełnione miłością, radością uspokojeń:) Bądź szczesliwy?❤️

Ania 21.11.2016 15:11
Jak zwykle fajny wywiad z Michałem ???

Elzbieta 21.11.2016 14:51
Wspanialy wywiad, pytania i odpowiedzi zupelnie ludzkie :-) rowniez zycze Ci Michal szczescia i zdrowia,,,pozdrawiam :-)

Reklama