Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
News will be here

Zamiast grilla

Majówka za nami, czas rozpocząć sezon grillowania. Jak pogoda dopisze, to każdy majowy i czerwcowy weekend będzie można spędzić w oparach węgla i kiełbasy śląskiej, czasami karkówki. Później to już raczej loteria z pogodą. Ale, czy warto toczyć walkę pomiędzy wyborem kalorii lub zdrowym życiem?

O ile powszechnie znana jest teoria, że jedzenie z rusztu jest bardziej fit, to wziąłbym na waszym miejscu dużą poprawkę na to, co na tym ruszcie się znajduje. Ten sam  zestaw co tydzień zrobiony raczej na szybko, piątkowym wieczorem, nie sprzyja boczkom, które należy wiosną raczej gubić, niż hodować.

Brytyjczycy mają manię grillowania podobną do naszej, ale to nic w porównaniu na przykład z Australijczykami, gdzie grillowanie to część kultury i forma codziennych posiłków. Obecnie przeniesiono ją na salony i co druga restauracja w menu ma dania tylko z grilla.

Co jednak pozytywnego w brytyjskiej kulturze wypoczynku to wielość jej elementów. Ja ostatnio zakochałem się w słowie „piknik”. Świetna alternatywa dla tłustych kiełbas i karkówek, które i tak prawie zawsze są albo przesuszone, albo surowe. Samo bowiem grillowanie wymaga trochę czasu i odpowiedniej marynaty, a na to nie zawsze jest chęć, więc efekt niezbyt spektakularny zazwyczaj również.

Gdy cofniemy się w czasie, to piknik znany był już w średniowieczu i zazwyczaj poprzedzał lub kończył polowanie. Zawsze jednak miał wymiar zabawowy, mający na celu wspólne spędzenie czasu. Początkowo praktykowano go jedynie w środowisku możnych tego świata. W czasach renesansu pikniki urządzano z charakterystycznym dla tej epoki przepychem, a w XVII w. były to niemalże bankiety z pełną obsługą. Piknik w dzisiejszym rozumieniu, rozwinął się dopiero w czasach wiktoriańskich.

Piknik jest świetną alternatywą dla grilla, bo nie wymaga rozpałki i oczekiwania. Wystarczy parę dni wcześniej poplanować.

Tradycyjnie w piknikowym koszyku powinny znaleźć się ciasta, chleb, szynka, pieczone mięso, wino i owoce. Ale ja polecam również znany smakołyk  w postaci quichy. W Polsce niestety to ciągle niezbyt popularne danie, a szkoda, bo bardzo kreatywne. Idea jest prosta, mieszamy jajka ze śmietanką, wybieramy składniki i robimy kruche ciasto. Pół godziny w piekarniku i gotowe.

Quiche to danie kuchni francuskiej, ale w zasadzie pochodzi z Niemiec. Quiche to pochodna od „kuche” czyli ciasto. Jego historia rozpoczyna się w średniowiecznej Lotaryngii pod niemieckim butem. Władze się zmieniły na francuskie, ale quiche została, tylko już pod nazwą Lorraine.

Kruche ciasto, wędzony boczek i mieszanka jajek ze śmietaną i gotowe. Z czasem pojawił się ser, a w niektórych odmianach nawet… cebula. Z tym, że z cebulą to już inna nazwa: quiche alsacienne. Tak naprawdę boczek można zastąpić wszystkim, co jadalne. I mamy qusche w wielu odsłonach.

Klasyczna quiche lorraine

Składniki 6-8 porcji

CIASTO KRUCHE:

250g mąki (pszennej tortowej)

1 łyżeczka soli morskiej

150g masła, zimnego

1 jajko

1 łyżka zimnego mleka

NADZIENIE:

250g chudego boczku wędzonego

100g sera Gruyère (lub innego "żółtego" w kawałku)


MASA JAJECZNA:

200g śmietanki 30%

50 ml mleka

2 jajka

3 żółtka

szczypta soli

szczypta gałki muszkatołowej


PRZYGOTOWANIE

Ciasto kruche: Mąkę przesiać do miski, dodać sól, posiekane masło oraz jajko. Rozetrzeć palcami masło z jajkiem, następnie stopniowo dodawać do nich mąkę cały czas rozcierając w palcach składniki, aż powstanie drobna kruszonka. Dodać mleko i szybko (krótko) zagnieść gładkie ciasto, łącząc składniki w kulkę. Zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 20 minut.
 

Piekarnik nagrzać do 180 stopni C. Wyjąć ciasto z lodówki i podsypując mąką (stolnicę i wałek) rozwałkować na placek nieco większy niż średnica formy. Podczas rozwałkowywania często przesuwać i przewracać ciasto, wówczas nie będzie się kleiło i przywierało do stolnicy i wałka. Ciasto przenieść do formy i wylepić dno oraz boki. Wstawić do lodówki na 20 minut.
 

Spód tarty podziurkować widelcem, dno i boki okryć folią aluminiową (błyszczącą stroną do dołu), na dno wysypać suchą fasolę. Wstawić do piekarnika i piec przez 15 minut. Usunąć folię i obciążenie i piec dalej przez około 13 minut na złoty kolor. Wyjąć ciasto, piekarnika nie wyłączać. W czasie gdy piecze się spód, możemy przygotować nadzienie.
 

Nadzienie: boczek pokroić w kosteczkę, wyłożyć na patelnię i na umiarkowanym ogniu smażyć przez około 10 minut, aż się lekko zrumieni i wytopi.
 

Masa jajeczna: W misce zmiksować jajka z żółtkami (nie ubijać), następnie dodać śmietankę i mleko, doprawić solą, gałką muszkatołową, znów zmiksować na jednolitą masę.
 

Boczek ułożyć na cieście, zalać masą jajeczną, posypać tartym serem i ostrożnie wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec przez około 25-30 minut do czasu, aż masa będzie ścięta.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama