Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przeszukania w biurach organizacji kobiecych

PO chce, by na posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu premier Beata Szydło przedstawiła informację na temat środowych przeszukań w biurach organizacji kobiecych. Platforma wystosowała też w tej sprawie interpelacje do szefów MSWiA Mariusza Błaszczaka i MS Zbigniewa Ziobry.

W środę funkcjonariusze policji weszli do siedziby Centrum Praw Kobiet w Warszawie oraz do jego biur w Gdańsku i Łodzi, a także do siedziby lubuskiego Stowarzyszenia na rzecz Kobiet BABA. Obie organizacje informowały na Facebooku, że zabezpieczono m.in. komputery oraz dokumentację projektów współfinansowanych ze środków Ministerstwa Sprawiedliwości w latach 2012-2015.

W czwartek wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska zapowiedziała, że klub PO złoży w poniedziałek w Sejmie wniosek o informację rządu w tej sprawie. Po południu głos zabrali także inni posłowie Platformy. Wiceszef klubu PO Andrzej Halicki ocenił, że działaczki organizacji kobiecych "poddane zostały represjom". "Prawdę mówiąc, przypominają mi się takie sytuacje, kiedy do naszych mieszkań, biur, domów wchodziła policja w latach 80-tych tylko dlatego, że ktoś myśli inaczej, organizuje się oddolnie i chce reprezentować społeczeństwo, które oczekuje ochrony swoich praw obywatelskich" - dodał polityk.

Zapowiedział, że Biuro Interwencji Obywatelskich Platformy, którym kieruje, udzieli pomocy działaczkom Centrum i Stowarzyszenia BABA.

Joanna Augustynowska nazwała środową akcję policji "skandaliczną". "Rząd i PiS chcą zastraszyć polskie kobiety" - uznała posłanka Platformy. Jej zdaniem termin policyjnych wizyt w biurach - dzień po wtorkowych "czarnych protestach" w całym kraju - ma być sygnałem dla organizacji kobiecych, by przestały interesować się tematem równouprawnienia i przestały pomagać kobietom. "Jest to dla nas niedopuszczalne" - zaznaczyła Augustynowska.

Posłanka zastanawiała się czego właściwie dotyczyła środowa akcja, ponieważ kopie dokumentów dotyczących dofinansowania obu organizacji przez resort sprawiedliwości znajdują w Ministerstwie.

Marta Golbik pytała czy o akcji policji wiedziała premier Beata Szydło i czy wydawała na nią zgodę. Platforma chce, by odpowiedzi w tej sprawie szefowa rządu udzieliła w przyszłym tygodniu w Sejmie. "Rząd Prawa i Sprawiedliwości od dwóch lat działa przeciwko kobietom, zarówno poprzez zlikwidowanie finansowania in vitro, poprzez wprowadzenie recept na tabletki (antykoncepcyjne) +dzień po+, poprzez zabranie finansowania dla (niebieskiej) linii, która udziela pomocy ofiarom przemocy" - podkreśliła Golbik.

Monika Wielichowska wystosowała z kolei dwie interpelacje - do ministrów Błaszczaka i Ziobry. Pyta w nich m.in. dlaczego policja sprawdza organizacje na rzecz kobiet, skoro oficjalnie postępowanie dotyczy działalności Ministerstwa Sprawiedliwości, czego dokładnie dotyczy sprawa skonfiskowania dokumentów i komputerów organizacjom pozarządowym, a także od kiedy toczy się postępowanie. "Dlaczego policja zjawiła się w siedzibach tych pozarządowych organizacji kobiecych akurat dzień po Czarnym Proteście? Czy to jest przypadek? Czy koincydencja ma na celu zastraszenie kobiecych organizacji pozarządowych, które walczą o wolności i prawa kobiet? Tych, które uczestniczą w czarnych protestach?" - docieka w interpelacji Wielichowska.

Kolejne jej pytania dotyczą tego kiedy policja zwróci zabezpieczone komputery i dokumenty oraz do jakich jeszcze organizacji weszła policja.

Łódzkie działaczki Centrum Praw Kobiet napisały na Facebooku, że środowa akcja była "dobrze skoordynowana". "Oficjalnie postępowanie dotyczy pracowników Ministerstwa, jednak obawiamy się, że jest to jedynie pretekst lub sygnał ostrzegawczy, aby nie angażować się w działania nie będące po myśli partii rządzącej, takie jak Czarny Protest" - podkreśliły.

Prezes Stowarzyszenia BABA Anita Kucharska-Dziedzic uspokajała natomiast na Facebooku, że nic złego nie dzieje się wokół jej organizacji. "Prokurator wziął na celownik nie nas czy jakąkolwiek organizację pozarządową, ale pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości poprzedniej ekipy" - napisała szefowa Stowarzyszenia BABA.

Rzecznik prasowy poznańskiej prokuratury, prok. Jacek Pawlak potwierdził w czwartek PAP, że czynności w biurach m.in. Centrum Praw Kobiet i lubuskiego Stowarzyszenia na Rzecz Kobiet BABA przeprowadzono na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu. Zastrzegł jednak, że ze względu na dobro prowadzonego postępowania, nie może obecnie "przekazać żadnych bliższych informacji na temat przedmiotu śledztwa".

We wtorek minął rok od tzw. czarnych protestów - akcji zorganizowanej przez Ogólnopolski Strajk Kobiet w sprzeciwie wobec wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji. Była to reakcja na skierowanie przez Sejm do dalszych prac obywatelskiego projektu zaostrzającego prawo w tym zakresie, przy jednoczesnym odrzuceniu w pierwszym czytaniu projektu liberalizującego przepisy. W ramach "czarnego wtorku" w wielu miastach odbyły się manifestacje i pikiety.


Marta Rawicz


CZYTAJ TAKŻE:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama