Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Nie kolekcjonuję, by komuś zaimponować

Niemal każdy z nas ma swoje zainteresowania i pasje, które pielęgnuje. Mimo upływu lat, mimo zmieniającej się rzeczywistości zostaje to w nas, a z biegiem czasu zyskuje na wartości zarówno w naszych oczach jak i innych. Grunt to konsekwencja i cierpliwość. Kamil Kaczyński, Polak zamieszkały w Londynie, ma pasję szczególną, mianowicie zbiera... obuwie. O początkach hobby oraz o tym, co go łączy z samym Michaelem Jordanem powiedział w rozmowie z Tygondikiem Cooltura.

 

Jak i kiedy zaczęła się twoja pasja do zbierania obuwia?

Mój tato pracował na początku lat 90. w Czechosłowacji. Z mamą i bratem odwiedziliśmy go. Nie pamiętam wiele z tej wycieczki, ale jedno najbardziej: pierwszy raz ujrzałem sklep ze sportowym obuwiem. W Częstochowie, w której wtedy mieszkałem, takich „cudów” jeszcze nie było. Zakochałem się w tym widoku. Tato kupił mi wtedy jedną parę, z którą przespałem w łóżku całą noc.

A czy pamiętasz swoją piewrszą kupioną parę, od której zacząłeś swoją kolekcję?

Moja pierwsza miłość to buty marki Adidas, seria „feet you wear” z lat 90. Później moja miłość przeszła na buty do koszykówki.

Ile masz par w swojej kolekcji i jak znanych osób?

Ogólnie nie staram się kolekcjonować na ilość. Butów w swoim rozmiarze mam ponad trzysta sztuk. Nie specjalizuję się w „znanych osobach”, raczej wszystko skupione jest na świecie koszykówki i NBA, szczególne i zarazem „magiczne” były dla mnie lata 90. Posiadam min. Buty, w których Michael Jordan wystąpił podczas meczu.

Jak wygląda licytowanie butów znanych osób lub cennych z innych powodów?

Odpowiem tak : gdy jesteś zaangażowany, wytrwały, to można powiedzieć że „samo do ciebie przyjdzie” (śmiech). Jeśli mówimy o butach, którymi ja się interesuję, można je nabyć przez „domy aukcyjne”, które specjalizują się w pamiątkach sportowych. Ale wiadomo, że większość takich rzeczy znajduje się w rękach prywatnych, więc jeśli śledzisz temat i się interesujesz – nie ma problemu ze znalezieniem tego, co cię interesuje. Oczywiście, nie wszystko jest dla każdego, tak jaki i dla mnie, w zasięgu ręki, jak np. para butów używanych przez Michaela Jordana podczas olimpiady w 1984 roku, sprzedanych za 190 tys. dolarów!

Najcenniejsze buty w twojej kolekcji?

Jeśli używamy słowa „najcenniejsze”, mogę to podzielić na dwie kategorie: na najcenniejsze w sensie wartosci sentymentalnej, ponieważ zanim Internet zagościł u nas w domach, to w latach 90. wraz z moimi znajomymi jeździliśmy na tzw. wycieczki w poszukiwaniu butów po Polsce – do Warszawy, Krakowa, Łodzi. Mam kilka par z tamtego okresu, co prawda ich stan nie jest najlepszy, ale wartość sentymentalna przewyższa wszystko, co kupujemy teraz, kiedy naciskasz „kup” i listonosz przynosi do domu za dwa dni.

Jeśli za najcenniejsze uważamy te, na które patrzymy przez pryzmat ceny, to będzie to wszystko to, co posiadam związane z Michaelem Jordanem.

Czym zajmujesz się na co dzień?

Wiadomo – buty (śmiech). Na co dzień można spotkać mnie w jednym ze sklepów w dzielnicy Greenford. Inwestujemy wraz z żoną w nieruchomości na wynajem w Polsce. Jeszcze do niedawna razem prowadzilismy blog „Mieszkanicznik od podszewki” o tematyce wystrój wnętrz, ale dostałem wypowiedzenie z powodu słabnącego zaangażowania (śmiech). Tak czy owak zapraszam zainteresowanych, poniewaz jest co poczytać.

Jak na twoje hobby reaguje rodzina i znajomi? Czujesz ich wsparcie czy raczej działasz w pojedynkę?

W życiu ważne jest, by osoba, z którą jesteś, wspierała Cię. Może do końca nie rozumieć wszystkiego, co ty tam robisz, ale ważne by była po twojej stronie. Ja jestem chyba szczęściarzem, ponieważ dzięki mojej żonie Julii dokonałem kilku zakupów, które dla ludzi mogą się wydać irracjonalne i niedorzeczne cenowo.

Czym jest dla ciebie hobby?

Szczęściem, radością.

Czy i ewentualnie gdzie można zobaczyć twoją kolekcję?

Niektórym ludziom czasem trudno to zrozumieć, ale jeszcze do niedawna jakoś niespecjalnie interesowało mnie pokazywanie światu mojej kolekcji. Ja to robiłem dla siebie. Musiałem się jednak trochę odsłonić, ponieważ organizowałem z pomocą kilku dobrych ludzi event „buciany” w Polsce – Sneakers Life, więc musiałem pokazać, że nie jestem w temacie od wczoraj (śmiech). Zapraszam na mój Instagram – kamilcio79.

Zatem jako osoba doświadczona w tym, co robisz, doradź tym, którzy są początkujący w swoich kolekcjonerskich pasjach...

W moim przypadku to działo się naturalnie. Ja, ot tak, kocham buty, zawsze tak było, mam czasem chwile zwątpienia i zniesmaczenia, szczególnie jak widzę, co niektórzy ludzie uważają za kolekcjonowanie, ale po chwili mi przechodzi, ponieważ ja nie kolekcjonuję, by komuś zaimponować.

Cokolwiek w życiu robimy, najważniejsza chyba jest konsekwencja i wytrwałość. By zbudować coś potrzeba czasu.


Rozmawiał Dariusz A. Zeller - Tygodnik Cooltura


ZOBACZ TAKŻE:

TfL sprzeda część metra, żeby kupić nowe wagony

Narzeczona Harrego do ślubu w tiarze księżnej Diany

Zapłacisz podatek za picie kawy


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama