Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kto obroni zatrutą cόrkę? [FELIETON O WOJNIE SZPIEGÓW]

W roku 1079 Bolesław Śmiały okrzyknął biskupa krakowskiego, Stanisława ze Szczepanowa, “zdrajcą” i zagroził mu śmiercią przez utratę członkόw, po czym niewymienieni z nazwiska sprawcy napadli na biskupa przy ołtarzu na Skałce i rozbili jego czaszkę tępym obuchem. Krόl banita ciężko przez lata pokutował za swόj niepohamowany gniew.

Zaledwie 90 lat pόźniej inny monarcha, Henryk II Angielski, rozwścieczony konfliktem o władzę kościelną w państwie z arcybiskupem Thomas Becketem, też zawył w swoim pałacu w Normandii “Kto by mόgł pozbyć mi się tego niesfornego księżynę”. I znόw ruszyli ryczerze pod ołtarz, tym razem w katedrze w Canterbury, i przy głόwnym ołtarzu zasiekli arcybiskupa na śmierć. Aby uchylić interdykt papieski krόl musiał, w modlitwach i w publicznym poddaniu się biczowaniu przez księży, odpokutować za tę zbrodnię.

W roku 2010, w czasie wymiany więźniόw złapanych na szpiegostwie między Rosją a Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią, Władimir Putin, wόwczas premier Rosji, został zapytany przez słuchacza w telewizji o szpiegόw rosyjskich, ktόrzy służyli państwom zachodnim a teraz po otrzymaniu amnestii opuszczają Rosję. Jego twarz skamieniła. Po chwili ciszy wykrztusił z siebie następujący komentarz: “Zdrajcy zawsze źle zakończą. Zdrajcy odwalą kitę. Ufajcie mi. Ci ludzie zdradzili swoich przyjaciόł, swoich towarzyszy broni. Cokolwiek uzyskali w wymianie za to, to te 30 srebrnikόw ktόre dostali, zakrztuszą się nimi.”

Wśrόd tych “zdrajcόw”, o ktόrych mόwił premier, był Sergej Skripal, ktόry został wykupiony przez rząd brytyjski, ktόremu przedtem służył. Jak wiemy zamieszkał pod własnym nazwiskiem z żoną w mieście angielskim Salisbury, żył skromnie w domku, ktόry zakupił za swoje “srebrniki” brytyjskie, grał na loterii i kupował regularnie jedzenie w lokalnym polskim sklepie. Wyglądało na to że jego kariera szpiegowska była zakończona. Prawdopodobnie jeszcze wywiad brytyjski korzystał z jego informacji, jak rόwnież organizacje zainteresowane handlem z Rosją. Jednak był już dla Rosji niegroźny. 

A jednak. W dzień po przyjeździe z Rosji swojej cόrki Julii, policja znajduje ich oboje na ławce w ciężkim, pόł przytomnym stanie odurzenia, ktόre okazuje się po paru dniach badań porażeniem trującą substancją bojową, zwaną Nowiczukiem, ktόra jest produkowana w laboratoriach wojskowych w Rosji.

Po pierwszym tygodniu ostrożnego unikania oskarżeń, rząd brytyjski potępił rząd rosyjski jako “bardzo prawdopodobnie odpowiedzialny” za tę zbrodnię. 
Trucizna rόwnież ciężko poraziła brytyjskiego policjanta, a w mniejszym stopniu przeszło 30 innych niewinnych mieszkańcόw Salisbury. Minister Boris Johnson oskarżał nawet bezpośrednio Putina.

Domysły prasowe, szczegόlnie w “Daily Telegraph” sugerowały nawet, że trucizna została przewieziona z Moskwy do Anglii nieświadomie przez córkę w jej walizce. 
Poprzednio, przy podobnych incydentach, władze zachodnie, w tym i brytyjskie, zwlekały z reakcją prawną, powoli szukając najpierw rozwiązania dyplomatycznego. 
Tak było w sprawie Aleksandra Litwinienki, poprzedniego podwόjnego szpiega, otrutego w Londynie w roku 2006 radioaktywną dawką Polonium. Po wielu latach sąd brytyjski postawił pod stanem oskarżenia dwóch rosyjskich wojskowych, ale już nieskutecznie. Jeden został potem ostentacyjnie wybrany na deputowanego do Dumy rosyjskiej. 

Inni rosyjscy wrogowie Putina, jak Aleksandr Perepilicznij, Borys Berezowski czy Badri Patarkatsiszwili, umierali na terenie Anglii w dziwnych niespodziewanych okolicznościach. Policja i koronerzy prowadzący dochodzenia przyczyny śmierci tych osobnikόw kończyli konkluzją albo śmierci naturalnej albo samobόjstwa. 
Widocznie jeżeli rosyjskie służby specjalne były odpowiedzialne za te niespodziewane zgony, często przyjęte złośliwymi komentarzami w mediach rosyjskich, widocznie doszliby do konkluzji że to im uchodzi zupełnie bezkarnie i bez dalszych konsekwencji politycznych.

Był to już okres rosnącej agresji rosyjskiej na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, gdzie zbrojna hybrydowa dyplomacja rosyjska odnosiła wyraźnie sukcesy. Nie uchodziło to zupełnie bezkarnie, ale wprowadzono tylko pewne mało efektowne sankcje gospodarcze przeciw sojuszniczym oligarchom Putina. 
Ujawnione zostały w ostatnim roku prorosyjskie inicjatywy organizacji medialnych jak Cambridge Analytica buszujących w Internecie, szerzących fałszywe wiadomości i interweniujących w wyborach w Stanach Zjednoczonych, Francji i w Niemczech, a w Wielkiej Brytanii w referendum europejskim. 

Twierdząc że Rosja jest otoczona wrogami, rząd Putina z pełną świadomością wspiera każdy możliwy element ktόry rozbiłby demokratyczne ustroje i zachodnie sojusze gospodarcze, polityczne i militarne.

Symptomem tego jest chaotyczna prezydentura Trumpa, Brexit, nieudany pucz turecki, nacjonalistyczne sukcesy wyborcze we Włoszech, Austrii, na Węgrzech, a nawet w Niemczech i we Francji, gdzie ruchy anty-europejskie albo mają dostęp do rządu, albo tworzą największą siłę w opozycji.  Unia Europejska i NATO zagrożone są wyraźnym osłabieniem. Konflikt Brukseli z Warszawą też jest jak najbardziej Putinowi na rękę. 

Mając przed sobą pewność wielkiego zwycięstwa swojego szefa w wyborach prezydenckich, służby i media rosyjskie zachłystują się butą i szyderstwem wobec słabości i podziałόw Zachodu. Ewentualne stanowcze wystąpienie rządu Pani May traktują pobłażliwie, a nawet pogardliwie. Użyli termin brytyjski “bardzo prawdopodobnie odpowiedzialny” jako internetowy “hasztag” do posługiwania się żartami jak np. że Rosja ponosi winę za śnieg na Wyspach Brytyjskich. Na pierwsze wiadomości o zagrożonym życiu Skripala powstają plotki że nadużywał narkotyki albo że się sam otruł. Dyplomata rosyjski przy Unii Europejskiej stwierdził że od roku 1992 Rosja nie posiada żadnej broni chemicznej, co jest zupełną nieprawdą. Dyplomata sugerował nawet, że to same służby brytyjskie zatruły Skripala aby sprowokować nową zimną wojnę z Rosją. 

W prawdzie mocne poparcie dla rzadu brytyjskiego wyraziły rządy sojusznicze w USA, Francji, Niemczech i w Polsce. Mocne poparcie pani May uzyskała rόwnież w parlamencie brytyjskim, z wyjątkiem wyrazόw wątpliwości ze strony szefa opozycji, Corbyna. Ale nawet on poparł wydalenie 23 dyplomatόw (czytaj szpiegόw) rosyjskich z Wielkiej Brytanii. Te postawy solidarności być może zaskoczyły rząd rosyjski, choć Putin zajęty był dalej swoją kampanią wyborczą i pogardliwie zbył pytania brytyjskich dziennikarzy o zbrodnię.   
Corbyn nie był odosobniony w wyrażeniu pewnych zastrzeżeń co do oskarżeniu Putina osobiście o tę zbrodnię i poparło go szereg dziennikarzy z prawicy i lewicy. Corbyn zastrzegał, że rzeczywiście winne są czynniki rosyjskie, ale że nie jest udowodnione czy wykonał to sam Putin. 

Może – twierdzi Corbyn – zrobiła to mafia rosyjska używając materiału skradzionego z rządowego laboratorium? Czy może wykonali to oligarchowie w porachunkach gospodarczych?
Choć Corbyn zgadza się z wydaleniem dyplomatόw to nie chce powstrzymać możliwości dialogu z rządem rosyjskim. Natomiast proponuje przede wszystkim ograniczać przepływ mafijnych pieniędzy, ktόre obecnie zalewają londyńskie przedsiębiorstwa i rynek nieruchomości. 

Uważa też że rząd brytyjski powinien wzmocnić swoje dowody winy rosyjskiej na arenie międzynarodowej przez przekazanie prόbek trucizny chemicznej instytucji ONZ. 
Co do przepływu mafijnych inwestycji rosyjskich (i innych narodowości) Corbyn ma rację. Fundusze pochodzące z Rosji są tak głęboko zakorzenione na giełdzie londyńskiej, gdzie ostatnio sfinansowano nowy przypływ funduszy dla Gazpromu, że brytyjskie banki boją się utraty tych nowych źrόdeł. Oligarchowie, kpiący wciąż ze zgniłego liberalizmu Zachodu, wysyłają tu swoją młodzież do nauki, zakupują strategiczne punkty w przemyśle i nawet dowolnie wspierają finansowo partie polityczne. 

Ostatnio żona rosyjskiego ministra zapłaciła pokaźną sumę Torysom aby zagrać osobiście w tenisa z Borisem Johnsonem. W ostatnich dniach rząd jednak zapowiedział zaostrzenia przepisόw przeciw “skorumpowanym inwestycjom”.  
Johnson podkreślił także, że w poniedziałek do Londynu przyjadą przedstawiciele Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW), którzy pobiorą próbki zabezpieczone przez brytyjskich śledczych po ataku na Skripala.

Inne obawy Corbyna co do roli Kremla są bezpodstawne. Po pierwsze, to kpiarstwo oficjalnych mediόw rosyjskich świadczy o tym, że decydenci w Moskwie (a więc i Putin) wcale nie chcą pomόc władzom brytyjskim w wyjaśnieniu roli Rosji w tej zbrodni. 

Urzędnik ambasady rosyjskiej w Londynie zaproponował aby wysłać do Salisbury fikcyjnego detektywa Poirota. Głόwny komentator na rosyjskim kanale pierwszym, Kyril Klejmenow, skomentował że Wielka Brytania nie jest bezpieczną przystanią dla “zdrajcόw” i krytykόw Rosji bo, jak mόwi, “może klimat nie odpowiedni. Ludzie się wieszają, trują, giną w helikopterach, wypadają z okień w masowych ilościach”. 

Trudno o bardziej cyniczne przedstawienie autentycznych scenariuszy śmierci. To nie jest język szukający wyjaśnienia prawdy.
Poza tym zastanόwmy się nad cόrką zdrajcy, Julią. Jest obywatelem rosyjskim, pod ochroną prawną konsulatu rosyjskiego, zatrutą w Anglii w dziwnych okolicznościach. Czy nie byłoby obowiązkiem każdego konsulatu interweniować huczliwie w ministerstwach i mediach?

Ta cisza władz rosyjskich nad jej losem daje tylko do myslenia, że wiedzą dobrze jaki był powόd zagrożenia jej życia. Dopiero w ostatni piątek, po dwóch tygodniach, władze rosyjskie ocknęły się i oświadczyły że rosyjska policja zajmie się odkryciem prawdy o zatruciu Julii Skripal i “poprosi o wspόłpracę władze brytyjskie”. 
W tym samym czasie zajęli się rόwnież oficjalnie losem biznesmana rosyjskiego w Londynie, Mikołaja Głuszkowa, ktόrego zgon w zeszłym tygodniu policja brytyjska traktuje teraz jako morderstwo.

Odpowiedzialność Putina jest taka sama jak Bolesława Śmiałego czy Henryka Drugiego. Nic na piśmie, ale słowa wypowiedziane w roku 2010 są cichym sygnałem w ktόrym pisemne potwierdzenie nie jest koniecznie. Ale z konsekwencjami gorzej. 

Na miejscu moralnego autorytetu Papieża mamy dzisiaj tylko ONZ gdzie osamotnione weto rosyjskie powstrzymało oficjalną kondemnację Rosji za tą i inne podobne zbrodnie. Interdyktu więc nie będzie i biczowania też nie. A szkoda. 

Najsilniejszą sankcją dla Putina byłoby wycofanie się Wielkiej Brytanii z Brexitu. Ale tego Theresa May nie jest w stanie zrobić. Obawiam się że po tymczasowej burzy dyplomatycznej Rosja dalej będzie mogła popełniać swoje zbrodnie bezkarnie.


Wiktor Moszczyński – felieton ukazał się również w londyńskim Tygodniu Polskim


Otruć szpiega - [OPINIE]

Będziecie żałować Brexitu

Największa atrakcja turystyczna w UK


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama