Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zwolnienie z WF: Waleczne zdyscyplinowanie

Trening „pustej ręki”, bo to oznacza słowo „karate” narodził się w Japonii. W 2016 roku postanowiono, że karate dołączy do grona sportów olimpijskich. Pierwsze zmagania w tej dyscyplinie będzie można zobaczyć w Tokyo w 2020 roku.

Aby rozpocząć trening nie trzeba mieć żadnego wcześniejszego przygotowania. Ćwiczy się na boso, w kimono inwestuje się, kiedy jest już się pewnym, że to sport dla nas. Karate jest dobre i dla dzieci, i dla dorosłych.

- Dzieci przyjmujemy od 5 roku życia, a to dlatego, że młodszym trudno jest utrzymać koncentracje przez całą godzinę treningu – wyjaśnia Krzysztof Jasiński z Kyoushinkai Karate Club London – Natomiast nasz najstarszy zawodnik ma 60 lat.

Starsi wybierają karate, żeby oderwać od pracy i codzienności. Zajęcia zaczynają się od chwili medytacji, po to, żeby myśli nie uciekały do świata zewnętrznego, a ćwiczący skupili się na treningu.

Po początkowej medytacji trenerzy przeprowadzają intensywną rozgrzewkę, która jest jednak dopasowana do możliwości osób, które biorą udział w treningu. Później uczestnicy dzieleni są na grupy, w których ćwiczą zgodnie ze swoim poziomem. Każdy trening składa się z trzech części: kihonu - doskonalenie technik karate, kata – formy walki z wyimaginowanym przeciwnikiem, uczy techniki, sztuki i ducha walki i kumite – walki z przeciwnikiem.

- Niektórzy przychodzą też do nas po jakiejś nieprzyjemnej, niebezpiecznej sytuacji i traktują karate jako naukę samoobrony, żeby poczuć się bezpiecznie – mówi Krzysztof Jasiński.

Trening karate jest częścią oficjalnego treningu w japońskiej policji i siłach zbrojnych. Jest też popularnym sportem w szkole. Oprócz tego, że zapobiega skoliozie i wadom postawy, dobrze wpływa także na duchowy rozwój uczniów. Dyscyplina to podstawa w karate. Ćwiczący muszą być skupieni na tym co robią. Dlatego wielu rodziców wybiera karate dla swojego dziecka. Pomaga w nauczeniu posłuszeństwa i uporządkowaniu.

W karate, który jest sportem kontaktowym, zawsze może się coś przydarzyć. Jednak jak zapewnia Krzysztof Jasiński, etap początkowy, który przygotowuje do udziału w walkach jest długi i musi zakończyć się egzaminem.

Lekcja w Londynie można znaleźć już od £8 za lekcje. W Kyoushinkai Karate Club London za miesiąc (8-9 lekcji) trzeba zapłacić £55. Do tego dochodzą koszty członkostwa w japońskiej federacji karate. To £25 rocznie, ale jest to także ubezpieczenie podczas zajęć.

Większość szkół ma pierwszą lekcję darmową, z której koniecznie trzeba skorzystać i sprawdzić czy zajęcia nam odpowiadają.


Joanna Karwecka


 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama