Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Twardy Brexit coraz bardziej niepokoi Brytyjczyków.

Brytyjczycy nie wykluczają tzw. twardego Brexitu (bez umów handlowych z UE) i przygotowują różnego rodzaju scenariusze awaryjne. Zwiększają zapasy leków i zastanawiają się, jak magazynować żywność.

Wizja opuszczenia przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej bez wcześniejszego porozumienia handlowego ze wspólnotą budzi coraz więcej obaw – Brytyjczycy nie wykluczają, że taki scenariusz doprowadzi do czasowego załamania handlu z UE i utrudnienia w dostępie do importowanych towarów. Firmy, jak i całe branże usiłują przegotować się na ten negatywny scenariusz. Chodzi o tak podstawowe artykuły jak leki czy żywność. 

Koncerny farmaceutyczne chcąc zapewnić ciągłą dostępność do medykamentów po brexicie zwiększają zapasy. Do zwiększania zapasów leków w Wielkiej Brytanii przyznały się już francuski koncern Sanofi i szwajcarski Novartis. Cytowany przez CNN Money Hugo Fry, dyrektor zarządzający Sanofi w Wielkiej Brytanii zapowiedział, że firma zwiększa swoje zdolności magazynowe, by móc zgromadzić leki na 14 tygodni, a nie tylko na 10 jak obecnie. Także Novartis zapowiedział, że planuje "utrzymywać zwiększone zapasy" w Wielkiej Brytanii. 

Brytyjski sekretarz zdrowia Matt Hancock zapowiedział, że rząd pracuje nad scenariuszem na wypadek braku umowy z UE.

Współpracujemy z przemysłem, aby przygotować się na potencjalną potrzebę gromadzenia zapasów - zapewnił. 

Obawy budzi też zaopatrzenie w żywność po Brexicie. Wielka Brytania importuje połowę żywności, z czego większość właśnie z UE. Zdaniem brytyjskich producentów rząd lekceważy problem. - Kilka miesięcy temu sugerowaliśmy rządowi, że powinniśmy porozmawiać o planowaniu awaryjnym, ale do takich rozmów nie doszło – twierdzi cytowany przez Guardiana Ian Wright z Federacji Producentów Żywności i Napojów. 

Rząd nie zamierza magazynować żywności, uważając, ze powinien się tym zająć przemysł spożywczy. Z tym jednak są problemy. - W tym kraju nie ma miejsca na magazynowanie – mówi Ian Wright Helen Dickinson, prezes British Retail Consortium, która reprezentuje wszystkich głównych sprzedawców żywności, potwierdza: Nie ma miejsca do przechowywania żywności. Łańcuchy dostaw są wyjątkowo delikatne. Rząd sugeruje również, że Wielka Brytania musi lepiej zdywersyfikować kierunki importu żywności, brytyjski przemysł spożywczy obawia się jednak, że będzie to raczej długotrwały proces.


jotpe


 


 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama