Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Polak, który pozwolił oszpecić się za 90 funtów, został napadnięty i okradziony

Hiszpańska policja wszczęła śledztwo w sprawie Polaka, któremu grupa Brytyjczyków zapłaciła za wytatuowanie sobie czoła. Mężczyzna, który za oszpecenie się otrzymał 90 funtów, najprawdopodobniej został napadnięty i okradziony. “Ustalamy, czy to mogła być zbrodnia na tle nienawiści” - informują lokalne służby.

Zaskakująca historia pochodzącego z Polski Tomka trafiła do mediów po tym, jak w internecie udostępniono jego zdjęcie, wykonane w salonie tatuażu w hiszpańskim mieście Benidorm. Zdjęciu towarzyszył opis wskazujący na to, że Tomek dał się namówić na wytatuowanie sobie czoła w zamian za 90 funtów. Nietypowa propozycja miała wyjść od grupy Brytyjczyków, która przyleciała do Hiszpanii świętować wieczór kawalerski kolegi i zaczepiła Polaka na ulicy. Tatuaż miał zawierać imię i nazwisko przyszłego pana młodego, a także jego adres.

Sprawa błyskawicznie wywołała falę oburzenia. W internecie pojawiły się setki komentarzy, krytykujących zarówno postawę Brytyjczyków, jak i salonu tatuażu, który zgodził się na wykonanie wzoru na czole Polaka.

Teraz hiszpańskie służby informują, że Tomek stracił pozyskane pieniądze. Najprawdopodobniej został napadnięty i okradziony.

“Po incydencie z tatuażem najprawdopodobniej doszło do innego incydentu. Pieniądze, które grupa Brytyjczyków przekazała Polakowi, zniknęły” - wyjaśniają przedstawiciele lokalnej policji. “Rozpoczęliśmy śledztwo w tej sprawie. Ustalimy, czy to, co zaszło, może być traktowane jako zbrodnia nienawiści” - dodają.

Tymczasem pomoc dla Tomka zorganizowali internauci. Na portalu crowdfundingowym GoFundMe przeprowadzono zbiórkę funduszy potrzebnych na usunięcie tatuażu z czoła Polaka. Pieniądze wpłaciło ponad 150 osób. W ten sposób zebrano ponad 3 tys. euro.


jsa


 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama