Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ryanair ma poważne problemy finansowe

Tegoroczny zysk Ryanaira ma być mniejszy o od 150 do 250 mln euro i wyniesie 1,1- 1,2 mld euro. Jako powody linia podaje strajki, mniejsze ceny biletów i spadający popyt na przeloty spowodowany obawą pasażerów o zakłócenia w podróży

Kosztowne okazało się również przemieszczanie załóg pomiędzy poszczególnymi bazami, a do tego doszło jeszcze drożejące paliwo - ta bolączka dotyczy już wszystkich przewoźników. Ryanair ma wykupione transakcje zabezpieczające przed zwyżką cen na 90 procent paliwa, jakie zużywają jego samoloty. Ale i tak rachunek za paliwo za 2018 rok jest większy o 30 mln euro i wyniesie według prognoz 460 mln euro.

W komunikacie prasowym linia ubolewa, że piloci i personel pokładowy strajkują, mimo że cały czas trwają negocjacje i linia była w stanie porozumieć się z Irlandczykami, Brytyjczykami oraz częścią Włochów. W różnych terminach jest gotowa zatrudnić swoich pracowników na warunkach obowiązujących w ich krajach, zamiast, jak jest teraz, zgodnie z prawem irlandzkim. To nakazała Ryanairowi Unia Europejska. Tylko że np. polscy pracownicy linii, którzy są najtańsi, dostali do wyboru - założenie firmy w Polsce i umowę z pośrednikiem Warsaw Aviation (odpowiednik LOT-owskiego LOT Crew), albo odejście z pracy. Z kolei w Niemczech trwa arbitraż, ponieważ Ryanair uznał, że wyczerpał możliwości dojścia do porozumienia w wyniku bezpośrednich negocjacji ze związkiem zawodowym pilotów Cocpit.

Prezes linii Michael O'Leary przyznaje, że o ile skutki irlandzkich protestów nie były szczególnie dotkliwe, o tyle dwa ostatnie strajki we wrześniu, o których wcześniej mówił, że poradzi sobie z nimi bez kłopotu, poważnie zakłóciły rozkłady lotów.

— Ale udało nam się utrzymać 90 procent rejsów - zapewnia O'Leary. — Niemniej jednak spadło zaufanie konsumentów, co jest widoczne w liczbie rezerwacji na przerwę szkolną w październiku i okres Bożego Narodzenia i Nowego Roku — dodaje.

Ryanair jednocześnie informuje o oszczędnościach na okres zimowy 2018/2019, które będą obowiązywać od poniedziałku, 5 listopada. Nazywa je „skromnymi". Zamknie bazę w holenderskim Eindhoven (4 samoloty), chociaż, jak zapewnia większość połączeń zostanie utrzymana. Podobnie jest w wypadku bazy w Bremie gdzie ma 2 maszyny - połączenia z tego miasta będą obsługiwane przez samoloty z baz w innych, nie niemieckich miastach. Ograniczona zostanie baza w Niederrhein, gdzie liczba stacjonujących samolotów zmniejszy się z 5 do 3. Te, które zostaną mają obsługiwać większość zaplanowanych rejsów.

W komunikacie Ryanair nie informuje o cięciach połączeń z zimowej siatki w innych krajach. Wiadomo jednak, że ucierpią także polskie bazy i siatka linii w naszym kraju - od 5 listopada zniknie 37 połączeń, w tym 8 z Modlina, 7 z Wrocławia, 6 z Krakowa, po 4 trasy zostaną zawieszone w Gdańsku i Poznaniu, a po jednej w Katowicach, Lublinie i Łodzi. W miejsce zlikwidowanych rejsów Irlandczycy zaoferują 15 innych, m.in. na Ukrainę i do Jordanii, a od sezonu letniego (30 marca 2019) dodadzą kolejnych 5 tras. W tej sytuacji widać, że Polska przestała być już „najlepiej rokujących krajem w siatce Ryanaira" — jak mówił Michael O'Leary.

Jednocześnie linia nie wyklucza kolejnych protestów i dalszego ograniczania „nierentownych zimowych połączeń".


Jotpe


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama