Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

OPERA: Powrót “Hugenotów”

Giacomo Meyerbeer należał do najpopularniejszych kompozytorów XIX wieku. Jego opery były najczęściej wykonywanymi utworami we Francji. “Les Huguenots” od swojej premiery w 1836 w Opera de Paris przez kolejne sto lat było wykonywane 1118 razy, aby zniknąć aż do dzisiejszego dnia.

“Les Huguenots” Meyerbeera to pierwsza premiera tego sezonu w Opera de Paris. W przypadku oper, takich jak “Hugenoci” miłośników opery na początku przyciąga ciekawość, jako że jest wreszcie możliwość zobaczyć dzieło, które historycznie było niezwykle znaczące. 

Wielu uważa “Hugenotów” za link łączący bel canto z romantyczną operą. Warto przekonać się czy “Hugenoci” mają jedynie historyczne znaczenie, czy jest to opera, która może wciąż poruszać współczesnego widza.

Opera de Paris wystawiła pięcioaktową wersję tej opery jednak z wyciętymi fragmentami baletowymi. Mimo to przedstawienie trwa ponad pięć godzin. Tak monumentalnych rozmiarów dzieło wymagało nie lada przygotowań od orkiestry, śpiewaków oraz wszystkich innych realizatorów. 

Przy okazji warto wspomnieć, że orkiestrę Opera de Paris przygotował Łukasz Borowicz, premierowe przedstawienie natomiast poprowadził Michele Mariotti. Orkiestra Paryskiej Opery Narodowej miała bogate i dynamiczne brzmienie.

Szczególne wrażenie robiły instrumenty dęte drewniane, które tworzyły specyficznie francuską atmosferę. Orkiestra Opera de Paris była świetnie przygotowana i imponowała bogactwem rytmicznym charakterystycznym dla grand oper, którego “Hugenoci” są jednym z najlepszych przykładów. Mariotti posiada świetny zmysł narracyjny. 

Dobrze budował on napięcia. Pod jego batutą muzyka Meyerbeera stopniowo gęstniała, aż do emocjonalnego finału.
Lisette Oropesa była czarującą królową Margueritą. Śpiewała ona pewnie, jej koloratury były naturalne i delikatne, a głos posiadał piękną liryczną barwię. Wszystko to sprawiało, że słuchając Oropesy było się niemal zahipnotyzowanym. 

Najbardziej wyrazistą śpiewaczką była jednak Ermonela Jaho. Jej głos był dramatyczny i prawdziwie przejmujący. Wykonała ona partię Valentiny. Imponująca była również Karina Deshayes w roli Pazia. 

Z ról męskich największe wrażenie wywarł Nicolas Teste jako Marcel. Główną rolę męską wykonał Yosep Kang. Rola ta wymagała niezwykłych wprost umiejętności wokalnych. Kang spisał się dość dobrze, ale nie było to wykonanie imponujące. Zabrakło tutaj momentami wirtuozerii. Mocny wokalnie był za to Florian Sempey, który zaśpiewał Hrabiego de Nevers.

“Les Huguenotes” wyreżyserował Andreas Kriegenburg. Jego wizja opery Meyerbeera jest dość prosta, ale stylistyczna i elegancka. Kriegenburg osadził “Hugenotów” w bliżej nieokreślonym czasie, początkowe napisy sugerują przyszłość, jednak jest tutaj sporo odwołań do XX wiecznych prześladować Żydów. 

Kriegenburg tworzy estetycznie pociągające przedstawienie, jednak z mocną wymową. Jego “Hugenoci” to ostrzeżenie przed wszelkiego rodzaju politycznymi radykalizmami. 

Obecna produkcja “Les Huguenots” w Opera de Paris udowadnia, że opera ta nie jest jedynie eksponatem w historii opery, ale jest dziełem, które dziś również porusza i skłania do refleksji.

Dr Jacek Kornak

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama