„Izba Gmin zapewnia biura deputowanym i ich personelowi, aby umożliwić im wypełnianie obowiązków parlamentarnych. Wszelkie zgłoszone ich niewłaściwe wykorzystanie zostanie potraktowane poważnie i zbadane” – powiedział rzecznik parlamentu.
Jak się okazuje posłowie nie należą do najczystszych i najbardziej ułożonych ludzi. Według sprzątaczek w biurach stale znajdowane są zużyte prezerwatywy czy wymiociny, które muszą sprzątać.
Skandal odbił się na tyle dużym echem, iż zmusił premier Theresę May do działania. Obiecała ona wprowadzenie nowych regulaminów, które będą „tonować” niewłaściwe zachowanie w Parlamencie.
Afera pojawia się niespełna rok po tym, jak w brytyjskim parlamencie doszło do skandalu seksualnego. Wielu członków Partii Konserwatywnej było wówczas podejrzanych o niewłaściwe zachowania i molestowanie seksualne współpracowników.
jotpe
Napisz komentarz
Komentarze