Osią sporu jest straż kolei czyli strażnicy pilnujący ładu i porządku w pociągach. Związki zawodowe (RMT) zrzeszające pracowników SWR, nie mogą dojść do porozumienia w tej sprawie z władzami South Western Railway.
W obiegu pojawiają się dwie narracje. Rzecznik South Western Railway oświadczył:
Protest i postawa RMT jest cyniczna, skierowana często do osób dojeżdżających do pracy, ale także do rodzin, które próbują wypoczywać i cieszyć się wspólnymi chwilami w czasie przerwy od szkoły w okresie międzysemestralnym. Strajk jest tym bardziej zastanawiający, że plany firmy obejmują zatrudnienie większej liczby strażników kolei, a nie ich redukcję. Rzecznik zwrócił się także z apelem: Nadszedł czas, aby związek przestał szerzyć mity i przyjął konstruktywną postawę, która doprowadzi do zakończenia sporu. Jako SWR zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby nasi klienci mogli się przemieszczać.
Sekretarz generalny RMT, Mick Cash odpowiedział, że: Rozmowy utknęły w martwym punkcie. SWR nie przedstawił żadnej propozycji rozwiązania sporu. Dodał także, że nie można bagatelizować strajku ponieważ: Dotyczy on bezpieczeństwa na kolei, a najnowsze dane pokazują gwałtowny wzrost przemocy w pociągach i na dworcach. Przerażające jest także to, że SWR nie jest skora do dialogu ze związkowcami i kieruje firmą jedynie według własnego uznania.
Protest wyglądać będzie w następujący sposób. Pracownicy SWR będą pikietować przed stacjami oczywiście przewidziane są protesty na najbardziej ruchliwym dworcu w Anglii - London Waterloo. Jeśli w najbliższych tygodniach nic się nie wyjaśni RMT planuje również serię 24-godzinnych strajków w soboty w listopadzie, a te protesty dotknąć mogą kolejne tysiące pasażerów.
Strajk skutkuje anulowaniem 30% połączeń. W weekend może jeździć jedynie 50% pociągów z rozkładu.
kacz
Napisz komentarz
Komentarze