Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Aktorstwo jest moją największą pasją

– Uwielbiam się uczyć, pracować na sobą, pokonywać granice – to wszystko daje mi aktorstwo. Każda rola jest jak podróż w nieznane, z której wracam bogatsza o nowe doświadczenia. Podróże w czasie i odkrywanie historii są również piękną stroną tego zawodu – mówi Katarzyna Kołeczek, polska aktorka, występująca m.in. w produkcjach BBC. I nie tylko!

 

Niedawno grałaś w serialu BBC „Press”. Jak do tego doszło?

Wszystko zaczęło się od self tapa, czyli castingu nagrywanego w domowych warunkach. Dostałam od mojego agenta scenę do nakręcenia, opis postaci i zabrałam się do roboty. Kilka dni później otrzymałam zaproszenie na recall w Londynie. Pracowałam akurat w Polsce na planie programu „Bake off-ale ciacho” – którego byłam współprowadzącą – i termin zdjęć próbnych pokrywał się z pracą na planie programu. Myślałam, że już nic z tego nie będzie, ale cudem udało mi się ubłagać produkcję programu, by zrobili jeden dzień przerwy. Poleciałam na ten jeden dzień do Londynu i… wygrałam! Zagrałam dość ważną dla fabuły serialu postać, escort girl, czyli dziewczynę lekkich obyczajów, która spotyka się regularnie z głównym bohaterem, granym przez Bena Chaplina. To właśnie z nim miałam większość zdjęć, ale grałam również u boku Charlotte Riley, żony Toma Hardy’ego.

 

Powiedz, jak dostaje się rolę w tego typu serialu, jak wygląda casting?

Teraz większość castingów zaczyna się od self tapów, które są pierwszym ich etapem. Później są kolejne: zazwyczaj spotkanie z reżyserem castingu, reżyserem danego projektu oraz jego producentami. Trzeba zagrać przygotowane wcześniej sceny. Reżyser prosi o własną interpretację, a później o konkretną, narzuconą już wersję.

 

Jak wygląda dzień zdjęciowy w produkcji BBC?

Na planie BBC zawsze panuje pełny profesjonalizm. Zanim zaczną się zdjęcia, każdy aktor ma przymiarki kostiumów oraz próby charakteryzacji. Plan pracy rozsyłany jest dzień wcześniej i wszystko idzie jak w zegarku. Pracowałam na innych planach BBC: „Father Brown”, „The city and the city” – i zawsze było podobnie. Aktor przyjeżdża transportem na plan kilka godzin wcześniej, czeka w swojej przyczepie, gdzie jest jeszcze czas na ostatnie powtórki pamięciowe tekstu, następnie spędza sporo czasu w dziale kostiumów i charakteryzacji. Potem zostaje już czysta przyjemność, czyli praca na planie. Każda scena kręcona jest z kilku ustawień kamer, w różnych planach, od ogólnego do zbliżenia.

 

Swoją karierę prowadzisz w Polsce i na Wyspach Brytyjskich. Z czego to wynika?

Są to moje dwa ukochane kraje. Polska to mój dom, tu się urodziłam wychowałam, skończyłam studia aktorskie i aktualnie mieszkam. Znam Warszawę jak własną kieszeń. Anglia fascynowała mnie odkąd pamiętam. Literatura, teatr, sposób życia i język angielski, który uwielbiam oraz możliwości zawodowe przyciągnęły mnie na Wyspy. Każda wizyta w Anglii, krótsza czy dłuższa, zawsze jest dla mnie inspirująca. Brytyjskie plany zdjęciowe nauczyły mnie zawodu.

W Polsce dużo gram w teatrach – Och Teatr, Teatr Polonia, Klub Komediowy, nie wyobrażam sobie bez tego życia. W Anglii zaś pracuję na planach filmowych i serialowych, co też uwielbiam. Super energię przywiezioną z pracy w UK inwestuję w tworzenie nowych rzeczy w Polsce. Połączenie tych dwóch światów działa dla mnie niesamowicie twórczo, funkcjonuję tak już osiem lat i mam mnóstwo planów na przyszłość.

 

Co zatem szczególnie podoba ci się w Londynie i ogólnie na Wyspach?

Bardzo lubię styl życia Anglików, dystans, poczucie humoru, uprzejmość, maniery. Londyn zachwyca mnie wielokulturowością, wspaniałą kuchnią z całego świata oraz sztuką. Galerie i muzea londyńskie to prawdziwa kopalnia wiedzy i inspiracji. Wyspy Brytyjskie są tak piękne! Plan „Father Browna” umiejscowiony był w rejonie Cotswolds; zakochałam się w tym miejscu. Uwielbiam też Irlandię Północną, szczególnie okolice Giant's Causeway i Szkocję.

Obowiązkowo na Wyspach jem fish & chips. Mistrzostwo świata! Jestem miastową dziewczyną, najlepiej odnajduję się w dużych metropoliach. Lubię ten pęd Londynu, to miasto tętni życiem.

 

Masz na swoim koncie już kilkadziesiąt, także pierwszoplanowych, ról. Czym jest dla ciebie aktorstwo?

Aktorstwo jest moją największą pasją, ale również sposobem na życie. Uwielbiam się uczyć, pracować na sobą, pokonywać granice – to wszystko daje mi aktorstwo. Każda rola jest jak podróż w nieznane, z której wracam bogatsza o nowe doświadczenia. Podróże w czasie i odkrywanie historii są również piękną stroną tego zawodu. Od pięciu lat zajmuję się też teatrem improwizowanym, który otworzył moją wyobraźnię. Móc kreować całkiem nową rzeczywistość to niesamowite uczucie.

 

Nad czym aktualnie pracujesz?

Aktualnie pracuję nad drugą częścią swojego monodramu. Mój one woman show „Co Modna Pani wiedzieć powinna” był hitem, z którym zjeździłam pół Polski, mam nadzieję, że niebawem dotrę z nim również do Londynu. Pracuję też nad swoim autorskim serialem dla jednej z polskich stacji, ale nie mogę powiedzieć za dużo, by nie zapeszyć. Cały czas kręcę self tapy do filmów i seriali produkcji UK. W czerwcu zostałam mamą Marianki, więc moje prace mają dość niespieszne tempo, ona jest teraz numerem jeden w moim życiu i wszystko dostosowuję pod nią.

 

Co byłoby zaspokojeniem twoich ambicji zawodowych?

Marzę o tym, by zagrać na deskach National Theatre w Londynie. Zagrać w hollywoodzkim blockbusterze obok gwiazd. Poznać smak pracy w Stanach. Moim największym marzeniem jest rola u Woody’ego Allena.

 

Z czego jesteś szczególnie zadowolona/dumna w swojej dotychczasowej karierze?

Z każdej roli po trochu. Jestem dumna z tego, że w ogóle mogę grać i dostaję szansę na pracę ze wspaniałymi ludźmi. Jeśli miałabym wybrać jedną rzecz, to byłaby to rola Susie z serialu BBC „Father Brown”.

 

Czy masz aktorów/aktorki, na których wzorujesz się lub chciałabyś zagrać u ich boku?

Bardzo lubię Carey Mulligan, Cate Blanchett, Charlize Theron; z aktorów moimi faworytami są Cillian Murphy, Ben Whishaw, Tom Hardy. Spełnieniem marzeń byłaby rola u boku Isabelle Huppert. Z polskich aktorów za mistrzów uważam Dorotę Kolak i Janusza Gajosa.

 

Gdzie można śledzić twoje kolejne dokonania?

Mam oficjalną stronę na Facebooku @koleczekkasia oraz  instagram @koleczek. Zapraszam serdecznie do śledzenia!

 

 

Rozmawiał: DARIUSZ A. ZELLER

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama