Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
News will be here

Europejczycy boją się fałszowania eurowyborów

Ponad połowa mieszkańców UE obawia się ingerencji zewnętrznej przed wyborami europejskimi np. w formie fake news. Tak wynika z raportu Komisji Europejskiej nt. oczekiwań Europejczyków przed majowymi wyborami do PE.

Badacze zapytali ponad 27 tys. osób we wszystkich krajach UE m.in. o to, co zmotywuje je do oddania głosu w nadchodzących wyborach, jakie mają oczekiwania i obawy z nimi związane i co sądzą o stanie europejskiej demokracji. Z raportu wynika, że aż 60 proc. Europejczyków obawia się, że zarówno na kampanię wyborczą, a potem i sam wynik przyszłorocznych wyborów mogą wpłynąć siły zewnętrzne, w tym podmioty z innych krajów i grupy przestępcze (boi się tego 59 proc. respondentów) oraz kampanie polegające na rozprzestrzenianiu fake newsów (wierzy w to 61 proc.). Aż 67 proc. badanych obawia się także, że ich dane osobowe dostępne przez internet, np. konta w mediach społecznościowych, mogą zostać wykorzystane do nakierowania ogłoszeń politycznych – tak stało się m.in. podczas kampanii prezydenckiej w USA.

Co ciekawe, w możliwość manipulacji wyborami wierzą przede wszystkim mieszkańcy tych państw, gdzie zaufanie do administracji publicznej jest niższe. I tak np. 70 proc. Rumunów i 71 proc. Węgrów wierzy, że ostateczne wyniki wyborów mogą zostać sfałszowane, że ludzie mogą zostać przymuszeni do głosowania w określony sposób (66 i 59 proc.), albo że głosy wyborców mogą zostać kupione (68 i 65 proc.). Dla porównania: w handlowanie głosami wierzy jedynie 35 proc. Niemców i 47 proc. Polaków.

Jak jednak ujawnia raport, zdecydowana większość badanych (80 proc.) wierzy, że te zagrożenia można zwalczyć. Jak? M.in. przez zapewnienie przejrzystości w mediach społecznościowych - w tym udostępnianie przez serwisy jasnych informacji, co lub kto kryje się za sponsorowanymi ogłoszeniami politycznymi, trafiającymi do internautów - przez zapewnienie równego dostępu do usług internetowych dla wszystkich grup politycznych. Nie powinno dojść do sytuacji, że jedynie duże i bogate partie polityczne będą miały szansę na przyciągnięcie uwagi wyborców. Jest też postulat wprowadzenia ciszy wyborczej także w sieci, a nie tylko w tradycyjnych mediach.

– Nasze badania pokazują, że ludzie są naprawdę zaniepokojeni dezinformacją – powiedział w Brukseli, podczas spotkania poświęconego raportowi, wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans. – Pozytywne jest jednak to, że coraz więcej obywateli krytycznie odnosi się do oferowanych im informacji i ma świadomość ciemnych sił, które chciałyby manipulować tym, co obywatele czytają, co myślą i za czym ostatecznie głosują.

kcz


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama