Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

100 dni do brexitu. Anglia gotowa na czarny scenariusz

Wielka Brytania liczy się poważnie z wyjściem z UE bez żadnej umowy i czyni stosowne przygotowania. Między innymi wynajmuje dodatkowe promy.

Nie wiadomo, czy rzeczywiście rozstanie będzie twarde, jednak Downing Street zabezpiecza szlaki transportowe na wypadek, gdyby dotychczasowe trasy, przede wszystkim z Calais do Dover, zostały zablokowane z powodu wprowadzenia kontroli granicznych. Londyn wynajął od trzech armatorów dodatkowe promy, by zwiększyć liczbę połączeń z Kontynentem. Sprawa jest poważna, bo z importu pochodzi około 40 proc. żywności kupowanej przez Brytyjczyków. Z Kontynentu trafiają też na Wyspy pokaźne ilości lekarstw.

Rząd dmucha na zimne, a Brytyjczycy wykupują towary, zwłaszcza o dłuższym okresie przydatności do spożycia, obawiając się przede wszystkim wzrostu cen po Brexicie. Supermarkety gromadzą zapasy – zresztą na polecenie Londynu – podobnie robią mniejsze sklepy, w tym również polskie.

Ostatnie miesiące to złoty okres dla drobnego handlu, w którym udziały mają także towary sprowadzane z naszego kraju. W polskich sklepach działających na Wyspach tak dobrego okresu nie było już od dawna. Obawiam się twardego Brexitu, nie chciałabym, by do niego doszło, ale jako handlowiec mam teraz pełne ręce roboty, jak nigdy dotąd, co mnie oczywiście bardzo cieszy – mówi Polka mieszkająca w Wielkiej Brytanii od wielu lat, właścicielka sklepu.

Jakie jest ryzyko, że negocjacje Londynu z Brukselą zakończą się fiaskiem? „The Times” cytuje wybitnego amerykańskiego inwestora, który zarobił setki milionów dolarów przewidując kryzys finansowy w USA, Steve Eismana, według którego prawdopodobieństwo twardego Brexitu wynosi teraz co najmniej 50 procent. Eisman to jeden z głównych bohaterów książki Michaela Lewisa „Wielki szort. Wewnątrz maszyny zagłady”, na podstawie której nakręcono film „The Big Short”, w którym postać Eismana, występującego jako Mark Baum, zagrał Steve Carrell.

Brytyjczycy mają już wstępne porozumienie z Brukselą, ale nie podoba się ono parlamentowi, i dlatego nie było jeszcze głosowane.

W ostatnich godzinach 2018 roku do krytyków porozumienia dołączył ambasador USA w Wielkiej Brytanii, Woody Johnson. Powiedział, że jest zaskoczony „defetyzmem”, jaki towarzyszy wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, a „ponure” prognozy (bleak projections) nie uwzględniają możliwości, jakie Brexit zapewni Brytyjczykom. Jednocześnie w wywiadzie dla BBC ostrzegł, że jeśli umowa w kształcie wynegocjowanym przez Theresę May z Brukselą weszłaby w życie, to zawarcie szybkiego i szerokiego brytyjsko-amerykańskiego porozumienia handlowego jest mało prawdopodobne.

Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 29 marca 2019 roku.

jP

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama