Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Stawia ludzi na nogi

O chorobach kręgosłupa, małoinwazyjnej i nowoczesnej metodzie leczenia opowiada neurochirurg – dr Piotr Winkler ze Szpitala św. Wojciecha, który jako pierwszy w Polsce zoperował stenozę kręgosłupa metodą endoskopową!
Stawia ludzi na nogi

 

Do lekarza przychodzi pacjent w wieku 50 plus, słyszy diagnozę – stenoza kręgosłupa. Co to dla niego oznacza?

− Stenoza to inaczej zwężenie i dotyczy kanału, w którym znajdują się korzenie nerwowe.


Rdzeń?

− Rdzeń też, ale w kręgosłupie lędźwiowym właściwe od pierwszych kręgów są już same korzenie, które tworzą tzw. ogon koński, taki warkocz zbudowany z zakończeń nerwowych. To właśnie tutaj najczęściej dochodzi do różnych patologii. Kręgosłup lędźwiowy jest bardzo przeciążony u człowieka – przez pozycję siedzącą i stojącą. Organizm usiłuje rozwiązywać jakoś problem tego przeciążenia, stara się stabilizować kręgosłup przez przebudowę zwyrodnieniową. U młodych kręgosłup jest stabilizowany przez mięśnie, więc rzadko ta przebudowa się zdarza, ale u starszych ludzi, u których mięśnie nie są takie silne, kręgosłup sam próbuje się leczyć i stąd zwyrodnienia. 


Czym to skutkuje?

− Najczęściej powoduje to zmniejszenie ruchomości kręgosłupa, który obudowuje się na zewnątrz zmianami zwyrodnieniowymi i staje się coraz mniej ruchomy. Ale ten proces może też nastąpić wewnątrz kanału kręgowego i wówczas kanał staje się wąski. Jeśli jest tylko trochę węższy to organizm sobie z tym radzi, ale jak robi się bardzo wąski albo wręcz znika światło tego kanału, wtedy pacjenci zaczynają odczuwać to jako chorobę. 


Dyskomfort?

− Tak, najpierw jest to dyskomfort, a później poważna choroba, która objawia się bólem lędźwiowym, często promieniującym do kończyn dolnych, a w końcu pojawiają się problemy z chodzeniem. Podczas zwykłego spaceru człowiek musi się zatrzymać, bo nogi robią się słabsze i bolą. Zaczyna boleć w lędźwiach. Ulgę przynosi pochylenie sylwetki do przodu, dlatego chorzy często są przygarbieni. Starsze roczniki pamiętają babcie mocno pochylone z laską – to właśnie ta choroba – stenoza kanału kręgowego.


Czy stenoza to wyrok? Czy chory musi nauczyć się żyć z bólem?

− Wszystko zależy od tego, w którym momencie do nas przyszedł. Jeśli stenoza nie jest bardzo zaawansowana, bóle są niewielkie albo pojawiają się czasami, to pacjent w pierwszej kolejności powinien być rehabilitowany. Przede wszystkim chodzi o wzmocnienie mięśni, które podtrzymują kręgosłup. Jeśli jednak mamy do czynienia z krytyczną stenozą, czyli taką, gdzie tego kanału nie ma, pacjent ma silne bóle, które mimo rehabilitacji się nasilają, to jedynym rozwiązaniem jest leczenie chirurgiczne.

 

No tak, ale operacje w bliskiej odległości rdzenia kręgowego to bardzo duże ryzyko…

− Standardowe operacje zawsze niosły ryzyko uszkodzenia struktury nerwowej, ale wraz z rozwojem chirurgii kręgosłupa i technologii to ryzyko wciąż maleje. Dziś jest kilka sposobów operowania schorzeń kręgosłupa i obok tych najbardziej inwazyjnych stenozę można leczyć endoskopowo. Podczas zabiegu endokopowego usuwa się tylko te miejsca, które powodują bezpośredni ucisk na strukturę nerwową, pozostawiając całą resztę kręgosłupa nienaruszoną. Trzeba powiedzieć, że rozległe operacje to w Polsce wciąż główny sposób leczenia kręgosłupa, podczas gdy na świecie już się od nich odchodzi na rzecz zabiegów mniej inwazyjnych. Można zrobić bardzo niewielki zabieg, gdzie w zasadzie operowany jest 1 cm2, a uzyskuje się ten sam efekt co w przypadku dużych, tradycyjnej operacji. Badania, które są robione w ostatnich latach, potwierdzają tezę, że rozległe operacje nie dają nic więcej niż te małe, a są dużo bardziej ryzykowne i związane z większą liczbą powikłań. Tak naprawdę, jeśli rozpoczynamy leczenie, to powinno się zaczynać od mniej inwazyjnych metod.

dr Piotr Winkler


I pan doktorze właśnie tę metodę stosuje…

− Tak, my to tutaj robimy. To najmniej inwazyjna metoda, czyli endoskopowa dekompresja.


Pan zdaje się, jako pierwszy w Polsce operował tą metodą.

− Tak, to by pierwszy taki zabieg w Polsce. Żeby wykonywać te zabiegi, to najpierw trzeba się wiele lat uczyć na operacjach dużo prostszych – trzeba opanować samą endoskopię, a to są lata. Nie można tego robić na skróty, bo to mogłoby doprowadzić do tragedii. Osoba niewprawiona może zrobić krzywdę. Ważną rolę odgrywa tutaj czas. Chorzy to zwykle starsi pacjenci, którzy nie powinni być długo znieczulani, więc zabieg powinien trwać maksymalnie 2, 3 godziny – dlatego doświadczenie jest tak ważne. Metoda endoskopowa jest dużo bezpieczniejsza pod warunkiem, że zabiegi wykonuje ktoś mający wiele lat praktyki. Ja robię to już 10 lat, co daje mi doświadczenie z blisko 1000 operacji.

 

Jak seniorzy czują się po operacji?

− Po operacji zwykle jest tak, że pacjent odczuwa natychmiastową poprawę. Chory wstaje godzinę po zabiegu i może normalnie funkcjonować – siedzi, chodzi i schyla się – wszystko bez bólu. To jest ta różnica, bo przy tradycyjnej operacji pacjenci czasami wstają dopiero po kilku dniach i do tego faszerują się lekami przeciwbólowymi. To właśnie ten szybki powrót pacjenta do zdrowia daje mi największą satysfakcję i świadomość, że aż 94% to zabiegi udane, a poważne komplikacje dotyczą zaledwie 1 procenta.


Myśli pan, że endoskopia jest przyszłością medycyny?

− W każdej dziedzinie medycyny, jeśli możemy zastosować mniej inwazyjną metodę, to jest to przyszłość. Przed dwudziestu laty wydawało się, że w jamie brzusznej są ograniczenia dla endoskopii, a w tej chwili można już robić niemal wszystko – nie trzeba pacjenta „otwierać”. Tak samo jest z kręgosłupem. Często pacjenci pytają chirurgów, czy coś się da zrobić endoskopowo. U 99% z nich uzyskują informację, że się nie da, a potem trafiają do nas i okazuje się, że jednak się da. Niestety w kraju podczas specjalizacji nie ma standardowego szkolenia z tych technik. Wielu chirurgów przyjeżdża do nas na zabiegi pokazowe i zawsze są zdziwieni, że można aż tyle. 

 

Wszyscy wiemy, że kręgosłup jest ważny i trzeba o niego dbać, ale często przypominamy sobie o jego istnieniu, kiedy coś zaczyna boleć. Co możemy robić, żeby zapobiegać takim chorobom jak stenoza kręgosłupa?

− Najważniejszy jest ruch. Wszyscy ci, co spędzają życie przed telewizorem czy w pracy siedzącej, prędzej czy później będą mieć problemy. Absolutnie każda aktywność fizyczna jest lepsza od jej braku i to w każdym wieku. 


INFORMACJA DLA PACJENTA 

Zabiegi przeprowadzane małoinwazyjną metodą endoskopową nie wymagają długiego pobytu w szpitalu (zwykle 24h). Chorzy mogą właściwie od razu wrócić do domu i po kilku tygodniach do pracy. Pacjenci z zagranicy mogą kontaktować się z Opiekunem Pacjenta Zagranicznego w Szpitalu Św. Wojciecha pod numerem +48 663 66 66 55, lub pod numerem rejestracji +48 616 23 31 11 oraz adresem e-mail [email protected]


Podziel się
Oceń

Reklama