Charakterystyczne domki z piaskowca, przykryte spadzistymi dachami kojarzą chyba wszyscy, głównie za sprawą takich filmów, jak Gwiezdny Pył czy Dzienniki Bridget Jones. Znajomi, którzy widzieli zdjęcia od razu pytali, a gdzie są hobbici? To nie ta bajka, hobbitów w Bibury nie ma. Są za to tłumy turystów z różnych stron świata. Zrobienia zdjęcia chatek przy Arlington Row bez innych ludzi burzących kadr, wymaga cierpliwości.
Arlington Row to ikona Bibury. Amerykański przemysłowiec Henry Ford do tego stopnia zachwycił się widokiem tego miejsca, że wpadł na pomysł wykupienia domków i przeniesienia ich do USA. Transakcja nie doszła do skutku i ikona angielskiej prowincji pozostała w Zjednoczonym Królestwie.
Chatki zostały wybudowane w 1380 roku, jako klasztorny sklep z wełną. W XVII wieku w budynkach zamieszkali szwacze wraz ze swoimi rodzinami. Teraz wyjątkowy domek może mieć każdy, pod warunkiem, że będzie na sprzedaż. Trudno jednak przypuszczać, że pomimo turystycznego zgiełku, ktoś będzie chciał pozbyć się takiej cottage - z ang. chaty.
Bardzo uroczo prezentuje się też Hotel Swan, położony w centrum miejscowości, tuż nad rzeką Coln. Możecie w nim zjeść lunch, kolację lub zatrzymać się na nocleg.
Bibury oczywiście zachwyca, ale miejscowość można tylko i wyłącznie potraktować, jako krótki przystanek w trakcie zwiedzania Cotswolds. Miejsc parkingowych, jak na lekarstwo. Punkty gastronomiczne nastawione są na klientów z grubszym portfelem. Jest to jednak przystanek wyjątkowy, który z pewnością pozostanie w pamięci.
Jak dojechać do Bibury?
Zmartwię wielbicieli komunikacji masowej, ale do wioski najlepiej dotrzeć własnym samochodem. W nawigacje satalitarną wystarczy wpisać kod pocztowy GL7 5NJ i bez problemów – niczym po nitce do kłębka – dotrzemy do największej atrakcji czyli Arlington Row.
Jeśli zdecydujecie się na pociąg, to najbliższa stacja kolejowa jest w Kemble, skąd do Bibury dojedziecie autobusem przez Cirencester.
Napisz komentarz
Komentarze