Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ponad 1000 przypadków molestowania w brytyjskim McDonaldzie

Pracownice McDonald's w Wielkiej Brytanii są ofiarami molestowania – również seksualnego. Działacze związkowi mówią o tysiącu zgłoszeń o naruszeniu godności osobistej, które do nich wpłynęły. Kobiety są bezradne, bo jak twierdzą, ich dręczyciele zamiast trafić na bruk są wysyłani do pracy w innych restauracjach.
Ponad 1000 przypadków molestowania w brytyjskim McDonaldzie

Autor: foto: Photo by Andrew Leu on Unsplash

W większości przypadków zarzuty dotyczą menadżerów, którzy pozwalają sobie na niestosowne, seksistowskie komentarze w pracy. Ponad to nadużywają dostępu do danych kontaktowych pracowników w celu wysyłania wulgarnych i nierzadko erotycznych tekstów i zdjęć, czy wręcz oferują lepsze godziny pracy w zamian za seks.

„Wysłał mi wiadomości, że jest sam w domu z dziećmi. Zablokowałam jego numer. To spowodowało, że kiedy miał okazję opuścił spodnie w magazynie gdzie nie było kamer, trzymał swojego penisa i zapytał czy warto było na to czekać”, wyznała anonimowo jedna z molestowanych kobiet w wywiadzie dla Independent.

Pracownice McDonald's stworzyły swego rodzaju katalog nadużyć w poszczególnych oddziałach na terenie całej Brytanii, trafił on do Bakers, Food and Allied Workers Union, największego w kraju niezależnego związku zawodowego w sektorze spożywczym.

Ian Hodson, prezes związku twierdzi, że skargi zostały zamiecione pod dywan, przekonuje również, że pracownicy byli prześladowani za składanie skarg zaś niektórzy, otrzymali odszkodowanie pod warunkiem podpisania umowy o zachowaniu poufności.

W odpowiedzi na zarzuty, rzecznik prasowy brytyjskiego McDonald’s wezwał każdego, kto ma jakiekolwiek obawy czy problemy związane z molestowaniem, do rozmowy ze swoim przełożonym. Ofiary mogą też skontaktować się z pracodawcą za pośrednictwem poufnej infolinii.

Przedstawiciel związków zawodowych stwierdził natomiast, że molestowanie seksualne stało się powszechne i wciąż nie ma nad tego typu zachowaniami pełnej kontroli. „Pracownicy są uzależnieni od miejsca pracy co powoduje nierównowagę sił, gdy kadra kierownicza lub sam kierownik jest „drapieżnikiem”. Struktura restauracji uniemożliwia wprowadzenie skutecznej kontroli. Kiedy ludzie składają skargę, menedżerowie nie zajmują się nią, tak jak powinni. Często skarga trafia do kosza, nikt nie mówi: „To nie powinno się dziać, musimy rozpocząć dochodzenie w tej sprawie”. Słyszeliśmy o kilku sytuacjach, w których menedżerowie oskarżeni o molestowanie seksualne zostali jedynie przeniesieni”.

Związkowiec zauważył również, że ofiary molestowania seksualnego mogą być zniechęcane do zgłaszania nadużyć z powodu strachu przed odwetem lub zastraszaniem. Dochodzi do tego lęk przed izolacją w miejscu pracy, dlatego osoby te często samodzielnie próbują wybrnąć z sytuacji unikając sprawcy lub prosząc kolegów o wsparcie.

„Znam 20 lub 30 konkretnych przypadków molestowania seksualnego w różnych oddziałach w Wielkiej Brytanii, o których mówili mi ludzie. Po jakimś czasie zauważasz schemat działania – ludzie mówią, że „kierownik wciągnął mnie do zamrażarki, do toalety, do magazynu”, zawsze tam, gdzie nie ma kamery. Bo kierownik wie dokładnie których miejsc unikać i to lepiej niż wystraszony pracownik, który dopiero co został przyjęty. W końcu dochodzi do sytuacji, w której ludzie są tak zdenerwowani i wściekli z bezradności, że w końcu wychodzą i tracą pracę lub walczą i zostają zwolnieni. Wyobraź sobie, że to była twoja córka lub twój syn”, wyznała druga pracownica McDonald's.

Firma przekonuje, że realizuje długofalową politykę walki z nadużyciami - stworzyła procedury i szkolenia opracowane specjalnie w celu zapobiegania molestowaniu seksualnemu. „Regularnie je weryfikujemy i rozwijamy, a ostatnio wprowadziliśmy nowy program szkoleniowy”, przekonuje rzecznik firmy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama