Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Rowerem do Polski

– Komukolwiek bym nie powiedział skąd i gdzie jadę, nikt nie wierzył. (…) Miałem bardzo minimalistyczny, ale wystarczający ekwipunek, co pozwoliło na osiągnięcie takiego czasu przejazdu – mówi Adam Jarzębak, który ukończył z powodzeniem wyprawę rowerową z Wielkiej Brytanii do Polski.
Rowerem do Polski

Autor: Fot. Arch. Adam Jarzebak

Przed kilkoma dniami ukończyłeś wycieczkę rowerową z UK do Polski. W 4 dni pokonałeś ponad 2000 km. Skąd pomysł na tego typu eskapadę?

Zawsze lubiłem wyzwania, tym razem miałem kilka okazji, by spełnić jedno z moich marzeń, czyli jechać rowerem do Polski. Ale też chciałem, aby ta wyprawa przybrała formę pielgrzymki do Częstochowy. W Częstochowie byłem na pielgrzymce kilka lat wstecz, rowerem, ale też i pieszo. Stąd to też jest miejsce szczególne dla mnie.

 

Jak przebiegało przedsięwzięcie „od środka”?

Sporo przygód na drodze, spotykałem wiele osób. Komukolwiek bym nie powiedział skąd i gdzie jadę, nikt nie wierzył. Pytali się ludzie o sakwy, których ja nie miałem. Ja miałem bardzo minimalistyczny, ale wystarczający ekwipunek, co pozwoliło na osiągnięcie takiego czasu przejazdu. Widziałem piękne krajobrazy. Niestety, aby pokonać tak duży dystans w tak krótkim czasie, musiałem sporo jechać nocą. Ograniczało to wizualne doznania. Ciekawe jest to, że poruszając się po Londynie potrafiłem złapać kilkanaście dętek na miesiąc czasami. A tutaj przemierzając tyle kilometrów w różnych warunkach nie złapałem gumy.

 

Czy w jakiś specjalny sposób przygotowywałeś się do tej wyprawy?

Pomimo że ta wycieczka była w mojej głowie od dawna, tak naprawdę podjąłem decyzję tydzień przed wyjazdem. Co prawda trenuję w miarę regularnie, ale nie na takie dystanse. Także tydzień przed zacząłem intensywnie przygotowywać się jeżdżąc dystanse niecałe 100 km dziennie. Do tego zrobiłem jeden wypad na 200 km 2 dni przed wyjazdem, żeby przygotować ciało na wysiłek. To było przygotowanie fizyczne, ale też musiałem poświęcić wiele czasu i finansów na przygotowanie logistyczne i techniczne tej wyprawy. Każda część w rowerze wymagała sprawdzenia i ewentualnej wymiany. Do tego dopasowanie roweru jest bardzo ważne. Planowałam gdzie jechać, choć tam też polegałem na tym, że dokładnie będę planować w czasie rzeczywistym ze względów na warunki pogodowe lub inne niespodziewane wydarzenia. Obmyślałem, co zabrać. I tu tylko skupiałem się na tym, co potrzebne dosłownie do przetrwania. Nic poza tym. Żadnych zbędnych rzeczy.

 

Nie jest to twój pierwszy tego typu „wypad”. Gdzie dotychczas miałeś okazję jeździć?

Tak ostatnio, troszkę pozwiedzałem „okolice”. Byłem w Paryżu tam i z powrotem z Anglii w jeden dzień (350 km). Byłem też na jeden dzień we Francji, Belgii, Holandii (420 km). Były też bardziej lokalne wypady, tj. Oxford, Cambridge, Derby i inne miejscowości.

 

Dlaczego do tychże wypraw wybrałeś rower. Skąd w tobie to zamiłowanie?

Od zawszę lubiłem jazdę rowerem. Będąc w gimnazjum i technikum ścigałem się na rowerze profesjonalnie przez kilka lat, biorąc udział w licznych zawodach MTB w Polsce. W tym na Amatorskich Mistrzostwach Polski zajmując 4 miejsce. Ale też uważam, że rower jest świetną metodą komunikacji. W mieście takim jak Londyn jestem 2 razy szybciej w pracy niż metrem. Do tego zdrowiej.

 

Wracając jeszcze do ostatniej wyprawy do Polski... Na co należy zwracać szczególną uwagę, planując takie podróże?

Stan techniczny roweru. Dużą część trasy pokonywałem samotnie, setki kilometrów drogi w ciemności i przez lasy. Nie chcemy być przecież zaskoczeni poważnymi usterkami o 2 w nocy w środku lasu. Ważna jest też pozycja na rowerze, aby nie uszkodzić jakieś części ciała. Dieta jest też bardzo istotna. Ważne, aby się bardzo dobrze odżywiać i nawadniać regularnie organizm. Należy zwrócić uwagę na pogodę. Na kilka dni do przodu jest ciężko, ale starajmy się tak czy inaczej. Zabierzmy koc ratunkowy, który posłuży jako jedyne ogrzanie w nocy podczas snu; maść rozgrzewającą i inne rzeczy niezbędne, ale przetrwać w różnych warunkach.

 

Może jeszcze za wcześnie o to pytać, ale czy planujesz już kolejne tego typu przedsięwzięcia?

Tak, planuję. Mam zamiar jechać do Szkocji.

 

Zdradź zatem, czym zajmujesz się na co dzień?

Z roczną przerwą na wymianę studencką jestem w UK niecałe 5 lat. Jestem Software Engineer i pracuję w firmie, gdzie zajmujemy się cyber security.

 

Jakie masz plany na przyszłość?

Na chwilę obecną jestem w UK, ale jak długo to nie wiem, gdzie i jak będzie wyglądała moja przyszłość, tego też nie wiem.

 

Gdzie śledzić twoje wyprawy, w tym tę do Polski?

Na chwilę obecną nie prowadzę żadnego bloga itp. Można natomiast znaleźć trochę informacji na Facebooku Adam Jarzebak. Jeżeli będzie zainteresowanie, nie wykluczam prowadzenia jakieś bloga lub czegoś podobnego.

 

Rozmawiał: Dariusz A. Zeller


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama