Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kolejny członek rządu odchodzi

Amber Rudd, brytyjska Minister Pracy i Polityki Emerytalnej w gabinecie Bortisa Johnson'a, poinformowała o rezygnacji ze stanowiska i członkostwa w klubie parlamentarnym Partii Konserwatywnej. Powodem decyzji, miała być utrata wiary w intencje rządu co do zawarcia umowy z Unią Europejską.
  • Źródło: BBC
Kolejny członek rządu odchodzi

Autor: Źródło: Wikipedia

„Rząd zużywa dużo energii, aby przygotować się na „brak porozumienia”, ale nie widziałem takiego samego zaangażowania w rozmowy z Unią Europejską, która poprosiła nas o przedstawienie alternatywnych rozwiązań w kwestii irlandzkiego mechanizmu ochronnego”, czytamy w liście, który minister wystosowała do premiera.

"Muszę też zwrócić uwagę na atak na przyzwoitość i demokrację, który miał miejsce w zeszłym tygodniu, kiedy wyrzuciłeś z partii 21 utalentowanych, lojalnych konserwatystów”, argumentuje Rudd.

O swojej decyzji Amber Rudd poinformowała na Twitterze. W piśmie do premiera podkreśliła, że "to trudna decyzja". "Nie wierzę już dłużej w to, że głównym celem rządu jest opuszczenie Unii Europejskiej z umową", przyznała.

Tymczasem Boris Johnson planuje złożyć w poniedziałek wniosek o rozpisanie przedterminowych wyborów powszechnych. Wybory miałyby się odbyć za piąć tygodni, tak bliski termin daje premierowi szansę na przejęcie kontroli nad dalszymi losami Brexit'u. Jeśli w wyniku głosowania Brytyjczyków, Johnson zdobędzie większość w Parlamencie, będzie mógł anulować ustawę uchwaloną przez obecną Izbę Gmin, która blokuje twarde wyjście z UE.

Opozycja nie poprze wniosku Johnson'a, jeżeli premier przegra w Parlamencie koleje głosowanie, pozostanie mu jedynie podać się do dymisji lub złamać prawo i nie wykonać tego co zapisano w ustawie (rząd ma wypracować umowę z Brukselą do 19 października, po tym terminie premier będzie musiał złożyć wniosek o wydłużenie terminu wyjścia UK z UE).

Biorąc pod uwagę fakt, że szef rząd otwarcie mówi, że nie będzie „błagał” Brukseli o nic, to zapowiada się kolejny, gorący tydzień w brytyjskiej polityce.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama