Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

W więzieniu zmarł noworodek

Dziecko przyszło na świat w zakładzie karnym dla kobiet Bronzefield w Surrey, nie przeżyło porodu. Matka odbywa karę i według Guardiana w chwili porodu była sama w celi, bez pomocy czy nadzoru. Policja wszczęła w tej sprawie dochodzenie.
W więzieniu zmarł noworodek

Autor: foto: Wikimedia Commons

Według anonimowego świadka gazety, kobieta miała rodzić w nocy w ubiegły piątek, nikogo przy niej nie było, gdy rano do celi wszedł personel więzienny, dziecko było już martwe. South East Coast Ambulance Service został wezwany do zakładu o 8:30 czasu brytyjskiego, obsługa ambulansu niewiele mogła zrobić, wezwano więc policję.

Surrey Police poinformowała: „Śmierć jest traktowana na razie jako niewyjaśniony incydent, mamy nadzieję, że śledztwo pozwoli ustalić wszystkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia”.
Śmierć dziecka budzi poważne obawy, dotyczące nadzoru nad osadzonymi kobietami czy ich dostępu do opieki medycznej. Tymczasem Prisons & Probation Ombudsman, niezależny organ badający przypadki śmierci w więzieniach i ośrodkach detencyjnych, poinformował, że nie ma podstaw do wszczęcia dochodzenia w sprawie śmierci noworodka gdyż nie należy to do jego kompetencji.   

Dyrektora zakładu karnego Vicky Robinson powiedziała: „Wspieramy matkę w tym trudnym dla niej czasie. Na chwilę obecną nie komentujemy sprawy, współpracujemy z policją w celu ustalenia przyczyn śmierci dziecka”.  

Bronzefield to największe w Europie więzienie dla kobiet, może pomieścić 557 osób, obecnie jest obsługiwane przez Sodexo Justice Services. Jak twierdzi The Guardian, już wcześniej pojawiały się obawy dotyczące opieki nad więźniami. Od lipca 2016 roku w Bronzefield zmarły cztery więźniarki, w tym Natasha Chin. Dochodzenie wykazało, że zaniedbania ujawnione wewnątrz zakładu i błędy systemowe, przyczyniły się do jej śmierci.

Każdego roku w więzieniach w Anglii i Walii przetrzymywanych jest około 600 ciężarnych kobiet, za kratami rodzi się około 100 dzieci.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama