Mężczyzn zaatakowano w biały dzień, w bardzo tłocznym miejscu, stan poszkodowanego, który przebywa w szpitalu jest stabilny, drugi wrócił do domu.
„Wszędzie była krew”, wyznała Gemma Hepworth - świadek zdarzenia.
„Wyszłam na zewnątrz a na ziemi leżało dwóch, zakrwawionych mężczyzn. Pracownik Morrisons przybiegł z bandażami, ludzie pytali jeden drugiego, czy ktoś potrafi udzielić pierwszej pomocy. Jedyne co mogłam, to zaoferować swój szalik jako ucisk. Niektóre osoby płakały”, mówiła.
Policja zabezpieczyła teren, na razie nikogo nie aresztowano. Zdaniem śledczych, napad był zaplanowany, sprawca wiedział komu zadaje cios nożem.
Napisz komentarz
Komentarze