29-letni napastnik został zatrzymany przez modlących się, którzy gdy tylko zorientowali się, że doszło do brutalnej napaści na 70-latka, rzucili się na intruza by udaremnić mu cieczkę a następnie przekazać w ręce policji.
W oświadczeniu meczetu czytamy, iż szaleniec zaatakował muezina - osobę, która wzywa do modlitwy, zaś do ataku doszło tuż po 15:00 czyli podczas popołudniowego zgromadzenia. Ayaz Ahmad, doradca meczetu, przyznał, że „gdyby nie szybka interwencja osób przybyłych na modlitwę, sutki ataku mogłyby być tragiczne”.
Ze zdjęć wykonanych podczas incydentu wynika, iż napastnik to biały mężczyzna, miał na sobie czerwoną bluzę z kapturem. Abi Watik, świadek zdarzenia stwierdził, że aresztowanego mężczyznę widział już wcześniej w meczecie i z tego co wie, muezin otrzymał cios w ramię. Inne osoby mówiły o ranie na szyi.
„Modlił się a potem go dźgnął”, mówił świadek. „Czekał jak sądzę, żeby zaczął się modlić. Był tuż za nim”. 59-latek dodał też, że sprawca „przez cały czas milczał”.
Do ataku odniósł się na Twitterze premier, Johnson wyznał, iż wiadomość o napaści w meczecie głęboko go zasmuciła i łączy się myślami z rodziną poszkodowanego mężczyzny.
Burmistrz Londynu Sadiq Khan poinformował, że Metropolitan Police obstawi teren w pobliżu meczetu dodatkowymi patrolami. „Każdy Londyńczyk ma prawo czuć się bezpiecznie w swoim miejscu kultu”, napisał.
Napisz komentarz
Komentarze