Zakażone osoby, miały styczność z wirusem na wycieczkowcu Diamond Princess, gdzie wraz z innymi pasażerami przeszli przymusową 16-dniową kwarantannę. Pacjenci trafią do centrów leczenia infekcji, poinformował profesor Chris Whitty.
Departament Zdrowia przekonuje, że nowe przypadki zostały potwierdzone na podstawie wyników testów przeprowadzonych jeszcze w Japonii.
Brytyjskie służby dysponują podobno szczegółową analizą możliwości rozprzestrzeniania się zakażenia, wynika z niej, iż na chwilę obecną, u pozostałych osób ewakuowanych z Azji, nie wystąpiły objawy choroby.
Wcześniej jednak twierdzono, że wyniki testów wszystkich pasażerów lotu ewakuacyjnego, były negatywne. Tymczasem stacja The Sky News donosi, iż dotarła do wiadomości uczestników lotu, wynika z nich, iż pasażerowie wycieczkowca, którzy wrócili do kraju są rozczarowani działaniami brytyjskiego rządu. Jeden z tekstów brzmiał: „Powiedziano nam, że na pokład nie wejdą osoby zakażone, a tak nie było”.
„Pozwolili na ewakuację, nie dysponując wynikami wszystkich testów, więc narazili nas na zakażenie”, miał napisać ktoś inny.
Prawie jedna piąta z 3711 pasażerów wycieczkowca została zainfekowana, a zarządzona kwarantanna nie była skuteczna, zauważają brytyjscy epidemiolodzy.
„Władze brytyjskie sprowadziły pasażerów do domu, ponieważ nadal byliby narażeni na kontakt z wirusem”, stwierdził profesor Keith Neal z University of Nottingham .
Departament Zdrowia podkreśla, że na miejscu, w Arrowe Park Hospital obowiązują ściśle ustalone reguły sanitarne, pacjenci przechodzący kwarantannę są odizolowani od siebie nawzajem oraz od personelu, co gwarantuje skuteczność tego typu procedur medycznych.
Napisz komentarz
Komentarze