Goście czterogwiazdkowego hotelu w południowo-zachodniej części wyspy otrzymali pisemna informację, że hotel zostaje zamknięty z powodu kwarantanny i muszą pozostać w pokojach do odwołania. Około tysiąca osób, nie może opuścić budynku, w tym 200 klientów firmy Tui.
27-letnia Hannah Green z Hertfordshire przybyła do hotelu w sobotę, na Teneryfę przyleciała ze swoich partnerem Courtem Amysem i ich rocznym synem. Kobieta przyznała, że przeżywają koszmar, między innymi, z powodu braku informacji o sytuacji panującej na terenie obiektu. „Rano pod naszymi drzwiami leżała kartka z informacją, że dla dobra naszego zdrowia, nie należy wychodzić z pokoju”, przyznała kobieta.
„Zadzwoniłam na dół do recepcji, ale oni nie chcieli nic powiedzieć. Chwyciłam za telefon i znalazłam w sieci informację o nowym przypadku koronawirusa na wyspie, chory mieszkał w naszym hotelu”.
„Ludzie poruszają się po hotelu, ale my nie. Jesteśmy w pokoju z dzieckiem. Martwimy się o nie”, dodała.
Costa Adeje Palace to nadmorski hotel z prawie 500 pokojami, czterema basenami i siłownią. Kwarantannę zarządzono w ramach środków bezpieczeństwa. Jak poinformowały lokalne media, u włoskiego lekarza, który podróżował z żoną, potwierdzono w poniedziałek zakażenie wirusem z Wuhan. Chory przebywa w szpitalu.
Rzecznik brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych poinformował, że jego pracownicy udzielają porad i wsparcia Brytyjczykom na miejscu w hotelu.
Napisz komentarz
Komentarze