
Centrum Badań Ekonomicznych i Biznesowych (CEBR) wyliczyło, że w pierwszych dniach odmrożenia pubów, ich klienci zostawia w nich około 32 procent więcej pieniędzy niż zwykle. To oznaczałoby, że przychody branży wyniosą w ten weekend 210 mln funtów – o 72 proc. więcej niż w ciągu roku, choć latem i tak skłonność do wydawania jest nieco wyższa niż w inne pory roku.
Mimo obiecujących zapowiedzi klientów, właściciele pubów, w ujęciu ogólnym nie zarobią wiele. Rządowe wytyczne dotyczące zachowywania dystansu społecznego powodują, że liczba osób przebywających jednocześnie w lokalach będzie o ok. 30 proc. niższa niż przed epidemią, a jak podawało wcześniej brytyjskie stowarzyszenie browarów i pubów BBPA, mniej więcej jedna czwarta z około 38 tys. pubów w ogóle nie zostanie otwarta, gdyż będzie to nieopłacalne. Na dodatek cały czas obowiązuje zalecenie, by pracować z domu, o ile ktoś ma taką możliwość, co ograniczy liczbę osób idących do pubu po pracy. W efekcie tych wszystkich czynników CEBR spodziewa się, że średnie zyski tych pubów, które wznowią działalność, będą na poziomie 46 proc. tego, co przed epidemią.