Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
News will be here

Starsze dzieci przenoszą koronawirusa jak dorośli

Wbrew wcześniejszym przypuszczeniom dzieci powyżej dziesiątego roku życia mogą przenosić wirusa SARS-CoV-2 podobnie jak dorośli, a nawet skuteczniej, donosi „Emerging Infectious Diseases”. Czasopismo to jest publikowane przez agencję rządową Stanów Zjednoczonych, Centers for Disease Control and Prevention.
  • Źródło: PAP
Starsze dzieci przenoszą koronawirusa jak dorośli

Autor: foto: pixabay

Na początku pandemii COVID-19 wśród ekspertów przeważał pogląd, że dzieci nie ulegają zakażeniu koronawirusem tak często jak dorośli, a jeśli się zakażą, przenoszenie się choroby z dzieci na dorosłych będzie miało ograniczony charakter.

Zespół Young Joon Parka z Korea Centres for Disease Control and Prevention przeanalizował dane dotyczące 5706 chorych na COVID-19 oraz 59 073 osób, z którymi mieli oni kontakt od 20 stycznia do 27 marca 2020. Jak się okazało, spośród 10 592 osób, które zamieszkiwały wspólnie z chorymi, COVID-19 zakaziło się 11,8 proc. Natomiast w przypadku 48 481 innych osób, z którymi mieli kontakt chorzy zakażeniu uległo tylko 1,91 proc. (Być może tak duża różnica wynika ze skuteczności dystansowania społecznego).

Analiza danych dotycząca wieku ujawniła, że dzieci pomiędzy 10. a 19. rokiem życia zakażają nawet częściej niż dorośli (18,6 proc.), podczas gdy do 10. roku życia – znacznie rzadziej (zakażeniu uległo tylko 5, 3 proc. osób, z którymi przebywały zakażone młodsze dzieci). Może to wynikać z faktu, że podczas oddychania małe dzieci wydychają mniej powietrza niż starsze i powietrze to pozostaje niżej. Natomiast starsze dzieci przytulają się, spędzają czas wspólnie z domownikami i zwykle nieprzesadnie dbają o higienę, co sprzyja przenoszeniu infekcji.

Autorzy ostrzegają, że po ponownym otwarciu szkół zakażonych dzieci może być znacznie więcej, ponieważ każde będzie się kontaktowało z dziesiątkami innych. Stawia to pod znakiem zapytania możliwość prowadzenia zajęć w szkołach i niesie ze sobą dalsze obciążenie rodziców zarówno opieką nad dzieckiem jak i pracą zdalną.

Naukowcy przyznają się do ograniczeń badania – mogli na przykład przeoczyć bezobjawowych pacjentów i nie ma pewności, czy wszyscy kontaktujący się z chorymi w domach rzeczywiście zostali zainfekowani właśnie tam.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
jan 22.07.2020 14:47
tNiedlugo otwieraja szkoly. Tragedia

Reklama