Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Na językach. Po Polsku

Nigdy wcześniej nasza ciężko pracująca, lubiąca mocne trunki, licznie i patriotycznie zjednoczona Polonia na Wyspach nie była obiektem fascynacji tylu brytyjskich gazet w jednym tygodniu. Powód? Polski okazał się drugim najczęściej używanym językiem w Wielkiej Brytanii! Nie może być? A jednak.

Wreszcie, znany już z kontrowersyjnych poglądów felietonista „The Times” Giles Coren napisał swój cotygodniowy sobotni felieton z punktu widzenia Polaka-Żyda, łamaną angielszczyzną. Coren zaczyna od przedstawienia historii swojej rodziny i jej polskiego pochodzenia, przechodząc w dalszej części tekstu do ukrytego antysemityzmu Brytyjczyków i niektórych polityków, co porównuje z niechęcią do Żydów niektórych Polaków, której ci z kolei nie ukrywają.

„Daily Mail” pisze również o tym, że Brytyjczycy płacą w podatkach za ponad 40 tys. dzieci z krajów europejskich, które często nie mieszkają nawet na terenie Wielkiej Brytanii. Reporter gazety opisuje ulice Bostonu jako pełne emigrantów znad Bałtyku: „Pełno tu polskich i litewskich delikatesów, dziewczyn w sztucznych, puchowych kurtkach, mówiących w obcym języku”.

Nasuwa się myśl, że Coren znowu szuka zaczepki i trudno pozostać obojętnym na zdanie: „In Poland man who not like Jews simple throw them down well with pitchfork still alive, drink vodka, big laugh ha ha, then is fill in concrete and dance on grave” (W Polsce ludzie, którzy nie lubią Żydów, po prostu nadziewają ich na widły i pozbywają się ich, nadal żywych, potem piją wódkę, śmieją się i tańczą na grobie – tłumaczenie wolne, jako że autor używa sobie tylko znanej pisowni).

Mimo to Coren nie pisze o nas niczego, czego nie napisałby wcześniej. W tekście skupia się raczej na hipokryzji Brytyjczyków w podejściu do Żydów i opisuje swoją często nieprzyjemną i przepełnioną uprzedzeniami ze strony innych młodość. Powodem, dla którego ponownie wtrąca ostre zdania o Polakach, może być to, że szuka rozgłosu, a nie sposobu, by ich obrazić.

Sprawa Bostonu
„The Daily Mail” natomiast wysłał swojego reportera do Bostonu w hrabstwie Lincolnshire. Nazwał go miastem, „które ma już serdecznie dosyć”. Czego – a raczej kogo? Imigrantów ze wschodniej Europy. Według „Daily Mail” populacja miasta wzrosła w ostatnich 10 latach o 15 proc. z powodu wielkiego napływu imigrantów z krajów Europy Wschodniej, w tym z Polski. Polacy, Litwini i Łotysze sprawili, że Boston stał się najbardziej wschodnioeuropejskim miastem w Wielkiej Brytanii. Głośno było w mediach o łotewskiej kobiecie z Bostonu, która ma dziesięcioro dzieci i zarabia z benefitów ponad 34 tys.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama